Kolejny rekordowo ciepły dzień w naszym mieście spowodował, że parada Irlandczyków z okazji Św. Patryka zapisze się w historii Chicago jako jedna z największych.

Wczoraj temperaturę, która oscylowała w granicach 83 stopni Fahrenheita, (28 st. Celsjusza) podnieśli zapewne zgromadzeni na paradzie politycy, począwszy od burmistrza Chicago Rahma Emanuela, premiera Irlandii Enda Kenny, gubernatora Illinois Pata Quinna, a skończywszy na lokalnych postaciach sceny politycznej Dorothy Brown, Judy Bar Topince, Anite Alvarez  czy Aurelii Pucinskiej.

17 marca każdy mieszkaniec “Wietrznego Miasta” jest Irlandczykiem. W przeciwnym wypadku byłoby to bardzo niepoprawne – stwierdził Rahm Emanuel, który nie zapomniał o wielkim tłumie zebranym wzdłuż Columbus Drive i pod koniec parady witał się z nim namiętnie, a w szczególności z przybyłymi na imprezę dziećmi.

W sobotę zazieleniło się dosłownie całe Chicago. W geście sympatii i szacunku dla jakże dużej społeczności naszej aglomeracji, której korzenie sięgają Zielonej Wyspy.

Tekst i zdjęcia

Bogie Kwaśny

meritum.us