Wciąż pytasz w liście jak mi tu leci
Jak mieszkam no i w ogóle
Czy nadal tęsknię do swoich dzieci
Czy tęsknię za swoim ulem

Zdrowie na razie mi dopisuje
Z robotą różnie, tak w życiu bywa
No a w ogóle dobrze się czuję
Raz u mnie wiosna raz żniwa

Wiosną zasieję we żniwa zbieram
Tęsknię za dziećmi i za rodziną
Z tęsknoty ciągle umieram
I tak tu lata mi płyną

A wolne chwile spędzam przy piórze
I książki wydaję czasami
Raz jestem w dole, drugi raz w górze
Często nie sypiam nocami

Mam tu przyjaciół, wrogów unikam
Wróg nie potrzebny w mym życiu
Z dobrymi się ludźmi spotykam
I czasem zapłaczę w ukryciu

Władysław Panasiuk