Jechał sobie facet samochodem z Krakowa do Tarnowa i nagle mu się zachciało do WC. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za potrzebą. Kiedy już siedział i koncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie:
– Cześć, co tam u ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu… Ale niepewnie odpowiedział:
– Nic, wszystko w porządku…
– Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz zrobić?
– No, nie wiem – facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
– A gdzie jedziesz?
– Jadę do Tarnowa a potem wracam do Krakowa.
– Wiesz co, zadzwonię do ciebie później, bo jakiś kretyn w kiblu obok odpowiada na wszystkie pytania!
***
Polonijna rodzinka jedzie sobie w weekend samochodem, a tu nagle wybiega na ulicę mały chłopczyk. Siedzący za kierownicą nasz rodak w mistrzowskim stylu doskonałym manewrem omija chłopca. Całe zdarzenie widział przejeżdżający obok policjant. Zatrzymał swój samochód, wysiadł i podchodzi do auta polonusów:
– Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn dostanie pan od chicagowskiej policji nagrodę w wysokości 100 dolarów. Ciekawi mnie jednak, na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
– No, wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
– Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
– A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy…
***
Blondynka szykuje się do jazdy siadając za kierownicą swojego Mercedesa. Rozgląda się mocno zniesmaczona i stwierdza:
– Chyba są źle ustawione lusterka, bo nie widzę siebie, tylko jakieś samochody.
***
Uradowana blondynka wraca do domu. Cała podekscytowana mówi do męża:
– Wyobraź sobie kochanie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu!!!
– No i co z tego?
– No i za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie piękne buciki.
***
Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy:
Egzaminator: – Co by pani zrobiła gdyby w czasie jazdy odpadło pani koło?
Blondynka: – Zwiększyłabym prędkość by je dogonić!
***
Blondynka wchodzi do domu i z biegu pyta męża:
– Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 10 dolarów?
Mąż zaprzeczył, ona wyjęła z torebki banknot 10-dolarowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta:
– Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 100 dolarów?
Sytuacja się powtórzyła – mąż zaprzeczył, ona wyjęła banknot 100-dolarowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta:
– Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 20 tysięcy dolarów?
Mocno zdziwiony małżonek ponownie zaprzeczył. Żona blondynka na to ona:
– No to wyjdź przed dom i zobacz nasz samochód…
***
Policjant zatrzymuje samochód na chicagowskiej autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
– Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
– Panie oficerze! Bo to było coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć…
Policjant zagląda do samochodu i mówi:
– Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!
***
Jedzie blondynka samochodem drogą pod prąd. Z przeciwnej strony jadą samochody głośno trąbiąc. Zatrzymuje ją policjant i pyta:
– Gdzie pani jedzie, zwariowała Pani?!
– Nie wiem, ale chyba już jestem mocno spóźniona, bo wszyscy wracają…
***
Policjant zatrzymuje samochód, którym jedzie blondynka. Podchodzi do Mercedesa stwierdzając:
– Przepraszam, ale w ogóle nie ma pani powietrza w tylnych kołach.
Blondynka spogląda na koła i mówi:
– No ale przecież tylko na dole…
***
Policjanci zatrzymali kierowcę, który prowadził samochód w sposób zagrażający bezpieczeństwu innych użytkowników drogi.
– Czy pan przypadkiem nie jest po kilku drinkach?
– Ależ skądże znowu!
– Więc proszę przejść parę kroków po linii wyznaczającej oś jezdni.
– Ale po lewej czy po prawej?
***
Dwóch kolegów jechało samochodem. Gdy przejechali skrzyżowanie na czerwonym świetle, ten siedzący na fotelu dla pasażera, myśląc, że kolega po prostu tego nie zauważył, w ogóle nie zareagował. Jednak gdy zdarzyło się to po raz drugi, pasażer zaniepokojony spytał:
– Czemu przejeżdżasz zawsze na czerwonym?
– Spokojnie, mój kuzyn zawsze tak robi i nic mu się jeszcze nie stało.
Jadą dalej. Kiedy podjechali do następnego skrzyżowania podczas gdy świeciło się zielone światło kierowca niespodziewanie się zatrzymał. Zdziwiony kolega pyta:
– Dlaczego się zatrzymujesz, przecież mamy zielone?!
– A jak kuzyn będzie jechał?!