Nie raz i nie dwa śmialiśmy się z wyjątkowo zuchwałych kradzieży wszelkich metalowych rzeczy, z akcesoriami włącznie, mającymi miejsce w naszej ojczyźnie. A to gdzieś zdemontowano część elektrycznej trakcji kolejowej, a to “podprowadzono” kawałek (mniejszy lub większy, ale raczej mniejszy) torów kolejowych, a to rozebrano komuś na części blaszany dach czy mosiężną bramę i sprzedano w skupie złomu. Okazuje się jednakowoż, iż pod wszystkimi szerokościami geograficznymi wysokie ceny surowców wtórnych – w tym wypadku konkretnie: metalu – prowokują amatorów łatwego zarobku do kradzieży. Ostatnio w Illinois w szokującym tempie wzrasta złodziejstwo wszystkich rzeczy, które zrobione są z metalu.

W związku z olbrzymim zapotrzebowaniem metalu na świecie, a przede wszystkim w Chinach, ceny skupu złomu drastycznie podskoczyły, w tym również i w naszym stanie.

Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy coraz częściej giną rynny z niezamieszkanych budynków, bramy wejściowe, ozdobne części wykonane z metalu czy metalowe płytki z imionami i nazwiskami – co zdaje się być najbardziej hańbiące – kradzione z podmiejskich cmentarzy.

Aby ukrócić ten jakże niechlubny proceder stanowi ustawodawcy proponują obostrzenia w prawie dotyczącym punktów skupu złomu. Według nowego projektu właściciele złomowisk zmuszeni zostaną do odnotowywania każdej transakcji, dokładnego spisywania danych osób przywożących złom, wypłacania im pieniędzy za dostarczony surowiec wtórny czekami a nie gotówką oraz przechowywania kopi rachunków przez 3 lata.

Ustawa, którą zatwierdziła stanowa Izba Reprezentantów czeka na akceptację Senatu Illinois.

BK, LP

meritum.us