Dzierżyłeś berło na stolicy świata wsłuchując się w serce,

 co w ziemi uderza. Widziałeś matki, których oczy płaczą

i głodne dzieci, którym zbrakło chleba. Krzyż Chrystusowy

był na wszystko bronią i leczył rany gdy zaszła potrzeba.

Podawałeś rękę starcom i ubogim i biedne dzieci tuliłeś

do boku. Nic nie uszło Twojej starannej uwadze i żadne słowo

nie padło daremnie. Zawsze miałeś bożą iskierkę w swym

oku, która dodawała człowiekowi męstwa.

 

Byłeś pewną drogą do domu zwycięstwa, pokoju i wiary.

 Było w Tobie dużo Boga i człowieka i nadziei, którą niesie

 Zmartwychwstanie.

Dobro płynęło spod zmęczonych powiek i miłość z serca,

co biło dla ludzi. Za trudny byłeś, by Cię pojął człowiek,

by powtarzał czyny i szedł Twoją drogą.

Naśladować dobro nie każdy potrafi i wszyscy Boga

zobaczyć nie mogą.

Władysław Panasiuk