Zakończony wczoraj długi weekend z okazji Dnia Pamięci zapisze się w kronikach Chicago jako jeden z najbardziej krwawych w naszym mieście.

Jak informuje chicagowski departament policji od piątku w nocy do poniedziałku 40 osób zostało postrzelonych, z czego 10 zmarło w wyniku odniesionych ran. Ostatnia ofiara zginęła od kuli wczoraj wieczorem. Do zdarzenia doszło – jak w większości przypadków – na południu “Wietrznego Miasta” przy skrzyżowaniu ulic 68. i Ridgeland.

Według danych policji, w ostatnim czasie na terenie Chicago w zastraszającym tempie wzrasta skala zabójstw. Od początku roku zabitych zostało ponad 200 osób. W tym samym czasie w roku ubiegłym odnotowano 134 zabójstwa. To wzrost o ponad 49% – zaznaczają chicagowscy stróże porządku.

Jeszcze dziś w urzędzie miejskim odbędzie się specjalna konferencja prasowa na temat ostatnich wydarzeń w Chicago.

BK

foto: Bodek Kwaśny

meritum.us