Mentalnie nie wyjechałem z Oxfordu,
nadal czekam obok Bodleian Library
na przewodnika
do Divinity School i Old School Quadrangle.
Stare mury jak w Collegium Maius
oddychają szeptem studentów wszystkich pokoleń.
Rękopisy na czerpanym papierze,
z pieczęciami odciśniętymi w czerwonym laku,
zdradzają dawno nieaktualne sekrety.
Sklepienia wnętrza zamykają przestrzeń
w stylu wcale nie barbarzyńskich Gotów.
Jestem gotów
otwierać się na odległe zdarzenia.
Przełamywać milczenie tysięcy stron ksiąg,
wciśniętych na półki bok przy boku
(book by the book).
Dopiero teraz wiem na pewno,
że Oxford i Kraków,
Radcliffe Camera i Collegium Olszewskiego
stoją na tym samym energetycznym
polu mocy.

Zbigniew Mirosławski