Za wysokie progi – to pierwsza konstatacja, jak nasuwa się po dzisiejszej towarzyskiej konfrontacji słynnej AS Romy z Zagłębiem Lubin. Rozegrany w upalne popołudnie na chicagowskim stadionie Wrigley Field mecz zakończył się wysokim zwycięstwem utytułowanej drużyny ze stolicy Włoch. Mająca swoim składzie gwiazdy największego światowego formatu ekipa “żółto-czerwonych” rozgromiła “miedziowych” 4-0.
Rezultat został ustalony już w pierwszej połowie. Po przerwie do głosu doszło Zagłębie, jednak bez efektów bramkowych. Inna sprawa, że Roma prowadząc już po 40 minutach różnicą 4 goli ograniczała się do końca potyczki raczej tylko do kontrolowania sytuacji boiskowej, grając jakby bez pełnego zaangażowania.
Rozegrane na stadionie baseballowym to międzynarodowe spotkanie cieszyło się sporym zainteresowaniem, wszak na trybunach zasiadło ponad 22 tysiące widzów. Głównie jednak byli to włoscy emigranci, którym zresztą “Rzymianie” dali dużo satysfakcji. Polonijni kibice stanowili zdecydowaną mniejszość, no ale Zagłębie Lubin to nie jest firma ekscytująca naszą społeczność zamieszkującą aglomerację chicagowską. Co innego Wisła Kraków, Legia Warszawa, Lech Poznań a nawet przeciętna w krajowej lidze, jakkolwiek szalenie popularna w Chicagolandzie Jagiellonia Białystok. Nawet przyjazd aktualnego mistrza Polski – wrocławskiego Śląska z pewnością wywołałby większe zainteresowanie polonusów niż wizyta ekstraklasowego średniaka z Lubina.
Wszyscy ci, którzy wybrali się jednak w upalne niedzielne popołudnie na Wrigley Field z pewnością nie żałowali. Mecz był bowiem efektownym widowiskiem, a i można było zobaczyć w akcji wielkie gwiazdy piłki nożnej. Argentyńczycy Gabriel Heinze i Pablo Daniel Osvaldo, nie tak dawno wielka nadzieja Barcelony, Hiszpan o serbskich korzeniach Bojan Krkic czy wielki Francesco Totti, 58-krotny reprezentant Włoch – to piłkarze, których z wielką przyjemnością podziwiać można w każdych warunkach, w każdym meczu, bez względu na jego stawkę.
Świetną partię rozegrał Amerykanin Michael Bradley, syn słynnego selekcjonera reprezentacji USA (2006-2011) Boba Bradley’a. To za sprawą jego precyzyjnych podań oraz dominacji w środkowej strefie boiska Osvaldo, Tachtsidis, Lamela i Krkić z wyjątkową łatwością zmuszali raz za razem golkipera Zagłębia Marka Kozioła do wyciągania piłki z siatki swojej bramki.
AS ROMA – ZAGŁĘBIE LUBIN 4-0 (4-0)
1-0 Pablo Osvaldo (1)
2-0 Panagiotis Tachtsidis (19)
3-0 Erik Lamela (30)
4-0 Bojan Krkić (40)
AS ROMA: Maarten Stekelenburg – Aleandro Rosi (46′ Gabriel Heinze), Alessio Romagnoli, Leandro Castan (46′ Nicolas Burdisso), Taddei (68′ Jose Angel Valdes) – Erik Lamela (46′ Nicolas Lopez), Michael Bradley (68′ Valerio Verre), Panagiotis Tachtsidis (46′ Alessandro Florenzi), Miralem Pjanić (46′ Marquinho), Bojan Krkić (68′ Jonathan Lucca) – Pablo Osvaldo (46, Francesco Totti).
ZAGŁĘBIE LUBIN: Marek Kozioł – Paweł Widanow, Adam Banaś, Csaba Horvath (70′ Sergio Reina), Costa Nhamoinesu – Szymon Pawłowski (70′ Ivan Hodur), Jiri Bilek (81′ Kamil Wilczek), Łukasz Hanzel (84′ Bartosz Rymaniak), Adrian Rakowski (46′ David Abwo), Elton Lira (46, Maciej Małkowski) – Arkadiusz Woźniak (46, Darvydas Sernas).
Widzów 22 tysiące.
Leszek Pieśniakiewicz, Sławek Sobczak
zdjęcia: Sławek Sobczak
meritum.us














