Skip to content
WEEKENDOWE ŻARCIKI: małżeństwo, małżeństwo i po małżeństwie…
Czterech kumpli spotyka się by opić narodziny syna jednego z nich. Wszyscy się cieszą i świętują tylko świeżo upieczony ojciec siedzi taki nijaki.
– Co jest stary? Urodził ci się syn, to przecież wspaniale – mówi jeden z kolegów.
– No wiem, ale jeszcze muszę o tym żonie powiedzieć…
***
Młoda mężatka rok po ślubie przychodzi do lekarza. Skarży się, że nie może zajść w ciążę.
– Proszę się rozebrać – mówi lekarz.
– Panie doktorze, pan jest miły i nawet przystojny, ale pierwsze dziecko to wolałabym mieć jednak z mężem…
***
Do sypialni wpada mąż i woła do leżącej w łóżku żony:
– Ubieraj się szybko! Pożar!!!
Z szafy przerażony męski głos:
– Meble, meble, meble!!! Ratujcie meble!!!
***
Kolega zwierza się koledze: – Wracam ostatnio z pracy, zaglądam do sypialni, a obok mojej żony leży nieznajomy mężczyzna. Od razu mi się to bardzo nie spodobało. Zajrzałem do kuchni i rzeczywiście: wszystkie kotlety zjedli!
***
Wraca mąż do domu i zastaje żonę z kochankiem w łóżku. Żona oznajmia:
– I co? Będziesz wierzył swoim zbereźnym oczom a nie moim uczciwym słowom?
***
Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Mówi pierwszy:
– Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku – to ja cap za szafę i za okno! Ale była tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna.
Mówi drugi:
– Opalam się spokojnie na balkonie a tu jakiś dureń rzuca na mnie szafę.
Mówi trzeci:
– Siedzę sobie spokojnie w szafie…
***
Żona do męża:
– Musimy zwolnić naszego szofera! Dzisiaj o mało mnie nie zabił!
– Oj, zaraz zwolnić… Dajmy mu drugą szansę…
***
Żona ogląda w telewizji program o gotowaniu.
Mąż z przekąsem:
– I tak nie pomoże ci… I tak nie umiesz gotować…
Żona nie odrywając wzroku od ekranu:
– I to mówi ten, co ciągle ogląda pornosy…
***
Mężowi kończą się pieniądze na wczasach, a chciałby jeszcze trochę zostać. Wysyła więc sms-a do żony:
– Przyślij mi 1000 dolarów to mi przedłużą.
Przychodzi odpowiedź:
– Wyślę ci 2000 dolarów. Niech ci też pogrubią!
***
Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu.
– Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram się w łazience. Ale ona zawsze się budzi i wydziera na mnie, że tak późno wracam.
– Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i mówię: co powiesz na szybki numerek? I zawsze udaje, że śpi…
***
– Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziecinnego – mówi kobieta w sklepie z dywanami.
– A ile pani ma dzieci?
– Pięcioro.
– To najpraktyczniejszy byłby asfalt…
***
Do domu bogatego małżeństwa wtargnęli rabusie.
– Złoto jest? – pytają.
– Jest, 88 kilo – mówi mąż.
– To nie gadaj, tylko dawaj!
Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła:
– Gosiu, złoto moje, wstawaj! Przyszli panowie po ciebie!
***
Prelegent podczas prelekcji o szkodliwości picia alkoholu:
– Jest dowiedzione naukowo, że żony zazwyczaj odchodzą od mężów nadużywających alkoholu.
– A ile trzeba wypić? – rozlega się głos z sali.
***
Małżeństwo ogląda romans:
– Jak myślisz – pyta zapłakana żona. – Czy oni w końcu się pobiorą?
– Na pewno. Takie filmy zawsze kończą się tragicznie.
***
W Związku Radzieckim umiera babcia, dziadek wzywa różnych lekarzy i ma nadzieję, że babcię wyleczą. W końcu udaje się do lekarza medycyny alternatywnej, a ten mu poradził, aby czym prędzej zaspokoił babcię seksualnie.
Dziadek się wymawia: – Ale jestem już na to za stary, dawno już tego nie robiłem. Na moich rękach umarł towarzysz Lenin. Już seks nie jest dla mnie.
Lekarz był jednak nieubłagany i obstawał przy swoim. W końcu dziadek skapitulował i się zgodził. Poszedł do domu i umierającą babcię porządnie przeleciał. Potem zmęczony zasnął. Kiedy rano się obudził, zobaczył, że babci nie ma w łóżku, a jest w kuchni i smaży kotlety, uśmiecha się, wesoło podśpiewuje, mało brakuje by tańczyła.
Dziadek bije głową w ścianę: – Jaki ja jestem ciemny, jaki ze mnie dureń, mogłem uratować towarzysza Lenina!!!
***
– Kochanie, czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
– Mówisz i masz!!!
***
Sprawa rozwodowa.
Sędzia pyta żony: – Nie rozumiem, o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody…
– Wysoki Sądzie, on mnie nie zadowala!
Kobiecy głos z sali: – Wszystkie zadowala, a jej nie!
Męski głos z sali: – Jej to nikt nie zadowoli…
***
Na sprawie rozwodowej sędzia pyta powoda o przyczynę wniesienia sprawy rozwodowej.
– Panie sędzio – zaczyna mąż. – Moja żona to po prostu okropna baba, która mi żyć nie daje i tylko się codziennie mnie czepia.
– Może poda pan jakiś przykład? – proponuje sędzia.
– Na przykład w gorący, lipcowy dzień, siedzimy sobie od samego ranka spokojnie z kolegami w kuchni, pijemy zimne piwo, a tu wpada po pracy moja żona i już od progu się wydziera: – Może byś wreszcie wyrzucił tę choinkę?