Pod takim tytułem w niedzielnym wydaniu “Chicago Tribune” ukazał się artykuł, który komentowany jest szeroko nie tylko w polonijnym środowisku.
Materiał przygotowała Colleen Mastony, doświadczona dziennikarka “Tribune”, znana z wcześniejszych publikacji w “National Geografic” czy w magazynie “Forbes”. Nie był to pierwszy reportaż Mastony dotyczący naszej grupy etnicznej, by przypomnieć choćby wstrząsającą relację z maja ubiegłego roku, z obchodów pierwszej rocznicy tragicznego wypadku Justyny Pałki, która zginęła pod kołami autobusu w centrum Chicago.
“Poland called them home” to opis powrotu do ojczyzny trzech przyjaciółek, absolwentek wydziału historii sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjechały do USA na zaproszenie koleżanki ze studiów, Moniki Lorenckiej, która wciąż mieszka w Chicago. Aleksandra Kalarus, Magdalena Leśniak i Monika Nowak od pewnego czasu są z powrotem w Polsce. Pracują, poukładały sobie życie na nowo ale wciąż związane są niewidzialną nicią z miejscem gdzie spędziły wiele lat. Ten związek z “Wietrznym Miastem” próbuje pokazać dziennikarka w obszernym materiale, który swoimi zdjęciami zilustrował jedyny polski fotoreporter “CT” Zbigniew Bzdak.
Byłem świadkiem realizacji tego artykułu. Ba, jeszcze pół roku temu sam miałem być jednym z jego bohaterów ale moje losy i decyzje życiowe nie były tak nośne jak historia czterech Polek, z których w Stanach została tylko jedna. Jednym z wariantów historii o powrotach z emigracji była też organizowana w Warszawie przez grupę polonusów kolacja z okazji Święta Dziękczynienia ale i tu polsko-amerykański indyk przegrał w konfrontacji z krakowsko-katowicką opowieścią o ambitnych Polkach.
Tygodniowy pobyt ekipy “Tribune” w Polsce był dla mnie lekcją pokory. Związany z polskimi i polskojęzycznymi mediami od trzydziestu już lat, nigdy nie widziałem tak udokumentowanego materiału jak reportaż Colleen Mastony. Osobiście jeszcze latem ub.r. spotkałem się w Chicago z dziennikarką i to kilkakrotnie. Rozmów telefonicznych przeprowadzonych z bohaterkami materiału po obu stronach Atlantyku było kilkadziesiąt. Już w Polsce doszło do całej serii spotkań, w domach rodzinnych, restauracjach czy w plenerze. Mastony zadała setki pytań, Bzdak zrobił kilka razy więcej zdjęć. Efekt do zobaczenia w papierowym bądź internetowym wydaniu “Chicago Tribune”. Materiał szczęśliwie nie ma tezy, nie jest politycznym manifestem konserwatywnego periodyku o tym jak za rządów demokratów opuszczają Amerykę emigranci. Podane przez autorkę dane nie są przesadzone, dla wielu opowieść o naszym kraju będzie natomiast lekcją historii i geografii nie do przecenienia. Dziennikarka Polską się zachwyciła, byłem naocznym świadkiem, gdy otwierała ze zdumienia oczy widząc piękno Krakowa. Myślę, że tę sympatię czuć, a pięknie opowiedziana historia losu trzech młodych Polek wzbudziła zainteresowanie czytelników tego jakże szanowanego dziennika o zasięgu ogólnokrajowym.
Swoją drogą jakże jeszcze bogata (mimo kryzysu ) jest to gazeta jeśli reporterka może poświęcić kilka miesięcy na przygotowanie jednego materiału. Tygodniowy pobyt w Europie do tanich także nie należy. Ciekawe jest także to, że Zbigniew Bzdak oprócz fotografowania tym samym sprzętem realizował film video.
“Tribune” w tym samym wydaniu opublikowało inny materiał na ten sam temat. Antonio Olivio opisuje w nim losy meksykańskiej rodziny Barcenas, która po kilkunastoletnim pobycie w Chicago wraca w ojczyste strony. Rzecz równie ciekawa jak „nasza” historia.
Miejmy nadzieję, że losami polskiej diaspory Colleen Mastony i Zbigniew Bzdak zajmą się jeszcze wielokrotnie. Potrzebne są takie materiały, Amerykanie wciąż posługują się stereotypami w odniesieniu do naszej grupy etnicznej, a przecież czasy się zmieniły i Polonii nie musimy się wstydzić. Możemy i powinniśmy być z niej dumni. A że będzie nas w Ameryce coraz mniej? Na tym skorzysta Polska, wykorzystując – miejmy nadzieję – doświadczenie i wiedzę powracających do domu rodaków.
Tekst i zdjęcia
Sławek Sobczak
meritum.us