Wybory prezydenckie odchodzą do lamusa. A z nimi niektóre z obietnic, a przede wszystkim ta o utrzymaniu na przyzwoitym poziomie cen paliwa.

Jak teraz się okazuje, że obniżka cen benzyny w okresie przedwyborczych zmagań na najwyższy urząd była klasyczną “kiełbasą wyborczą”. Widzimy więc dzisiaj, iż mieliśmy do czynienia tylko i wyłącznie z politycznym kłamstwem.

Według najnowszych danych portalu GasBuddy.com, średnia cena galona paliwa w ostatnim tygodniu na terenie Chicago wzrosła o 20 centów.

– Ceny paliwa w najbliższym czasie będą się tylko i wyłącznie piąć w górę – uważa analityk rynku paliwowego Patrick DeHann. – W najbliższych dwóch, trzech tygodniach galon benzyny wzrośnie o kolejne 10, 20 centów. Przyczyną ostatnich podwyżek jest powolne przestawianie się rafinerii naftowych z produkcji zimowej mieszanki paliwowej na letnią. Stąd bierze się redukcja w dostawach benzyny do amerykańskich stacji paliwowych – wyjaśnia DeHann. – Do tego dochodzi pożar w rafinerii w Toledo – dodaje przedstawiciel GasBuddy.com

Już w tej chwili na południu Chicago galon benzyny sprzedawany jest o 40 centów drożej niż przed tygodniem i wynosi $3,74.

Chicago znajduje się na 15. miejscu amerykańskich miast, w których zmotoryzowani płacą największe sumy za galon benzyny. Na szczycie listy znajduje się Honolulu.

Bogie Kwasny

meritum.us