“Elektroniczne papierosy – przełom w paleniu” to tytuł analitycznego materiału dotyczącego zalet oraz pewnych wątpliwości odnośnie e-papierosów, pomieszczonego na witrynie www.safe-sport.pl. Wokół swoistego substytutu klasycznego papierosa zdążyło już pojawić się wiele mitów. Aby samemu wyrobić sobie w miarę obiektywną opinię warto zapoznać się ze zdaniem fachowców w branży, do których z pewnością można zaliczyć m.in. profesora Andrzeja Sobczaka – kierownika Zakładu Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej w Sosnowcu.
Na ulicach miast coraz częściej spotkać można osoby korzystające z tak zwanego elektrycznego papierosa. Nowa moda widoczna jest wszędzie, ale czy aby na pewno do końca e-papieros jest bezpieczny?
Czym są e-papierosy? O ich zagrożeniach, skutkach ubocznych oraz przewadze nad tradycyjnym paleniem tytoniu opowiada prof. Andrzej Sobczak – kierownik Zakładu Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej w sosnowieckim instytucie oraz Zakładu Chemii Ogólnej i Nieorganicznej Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, który zajmuje się m.in. badaniami wpływu e-papierosów na ludzki organizm.
Czym są papierosy elektroniczne?
Papierosy elektroniczne, zwane powszechnie e-papierosami, są elektronicznymi systemami dozującymi nikotynę w postaci aerozolu, niektórzy używają słowa para. Stąd w piśmiennictwie anglojęzycznym można spotkać się ze skrótem ENDS (ang. electronic nicotine delivery system).
Jak są zbudowane papierosy elektroniczne?
Wiele modeli e-papierosów swoim wyglądem do złudzenia przypomina tradycyjne papierosy. Ogólnie e-papieros składa się z dwóch części: systemu zasilającego, w skład którego wchodzi bateria i dioda imitująca żarzenie, oraz systemu generującego aerozol z roztworu zawierającego nikotynę o różnych stężeniach (tzw. liquid, e-liquid lub juice). Pierwsze modele generowały aerozol w wyniku zaciągnięcia, powstawało podciśnienie co uruchamiało element grzewczy podgrzewający liquid do temperatury około 200 st. C. W tych warunkach powstawał aerozol. Niektóre z modeli były niewygodne dla użytkowników bo wymagały głębokich zaciągnięć. Obecnie można spotkać modele, w których podgrzanie liquidu następuje przez naciśnięcie przycisku. Ogólnie można stwierdzić, że pojawiające się rozwiązania techniczne związane z generowaniem aerozolu idą w kierunku zwiększenia niezawodności i wygody ich użytkowania.
W jakim celu stworzono e-papierosy?
E-papierosy zostały opracowane przez chińskiego farmaceutę Hon Lik w 2003 roku. Były pomyślane jako „bezpieczne” źródło nikotyny alternatywne wobec konwencjonalnych produktów tytoniowych.
Przecież od wielu lat na rynku dostępne są środki nikotynowej terapii zastępczej takie jak plastry, gumy do żucia, inhalatory. Po co wobec tego kolejne produkty?
Zastąpienie papierosa konwencjonalnego przez e-papieros pozwalałoby palaczowi zachować pewne nawyki, które nabył w okresie palenia, m.in. sięganie po papierosa na spotkaniach towarzyskich, po posiłkach, w przerwach w pracy czy też w chwilach stresu. Jednocześnie nikotyna zawarta w aerozolu zaspakajałaby głód tytoniowy palacza. Stopniowo, stosując liquidy o coraz niższych stężeniach nikotyny, użytkownik e-papierosów mógłby przejść na liquidy beznikotynowe i w konsekwencji zaprzestać palenia. Należy jednak podkreślić, że niektórzy naukowcy uważają zerwanie z nawykami towarzyszącymi paleniu za rzecz tak samo ważną jak stopniowe zmniejszanie dawek inhalowanej nikotyny.
Jaki jest stopień rozpowszechnienia e-papierosów w Polsce i na świecie?
Dane na ten temat mają charakter szacunkowy i oparte są o badania ankietowe lub o analizę aukcji lub stron internetowych. Badania ankietowe przeprowadzone w Polsce wskazują, że nieco ponad 20% uczniów szkół licealnych i wyższych miało styczność z tym urządzeniem, natomiast badania oparte na analizie jednego z serwisów wskazują, że w maju 2012 roku zainteresowanie tymi produktami było ponad pięciokrotnie większe niż w maju 2009 roku. Z kolei badania prowadzone w latach 2007-2010 w USA, w oparciu o analizę stron internetowych zawierających informacje o e-papierosach i oferty ich sprzedaży, wskazują aż 50-krotny wzrost zainteresowania tym produktem w omawianym przedziale czasu. Trudno jednak te dane porównywać bo inna była metodologia badań. Niewątpliwie zainteresowanie tym produktem wzrasta.
To dobrze czy źle?
Dobrze jeśli e-papierosy są obiektem zainteresowania osób palących, bardzo źle jeśli interesują się nimi osoby niepalące.
Dlaczego?
Ponieważ liquidy, z których generowany jest aerozol zawierają nikotynę, substancję silnie uzależniającą. Dlatego też powinny one być stosowane jedynie przez osoby uzależnione od nikotyny. Istnieją realne podstawy do stwierdzenia, że e-papierosy mogą wspomóc proces rzucenia palenia.
Jakie to podstawy?
Głównie są to badania ankietowe, w których byli już palacze deklarują, że zaprzestali palenia używając e-papierosów. Istnieją również udokumentowane doniesienia opublikowane w pismach medycznych. Np. w czasopiśmie Journal of Medical Case Report autorzy opisali przypadek dwóch mężczyzn i kobiety o udokumentowanej historii kilkukrotnych nieudanych prób zaprzestania palenia przy pomocy nikotynowej terapii zastępczej. W obu przypadkach palacze zaprzestali palenia konwencjonalnych papierosów po kuracji z e-papierosem. Generalnie tego typu badania są w fazie początkowej i dlatego są nieliczne.
Przejdźmy do najważniejszej sprawy, czy e-papierosy są szkodliwe?
Uważam, że tak nie wolno stawiać pytania. E-papierosy zawierają nikotynę i dlatego odpowiedź musiałaby brzmieć – tak. Należy zadać sobie pytanie, w jakim stopniu są bezpieczniejsze lub mniej szkodliwe dla zdrowia w porównaniu z papierosami konwencjonalnymi. Hipotetycznie załóżmy, że w liquidach jest wyłącznie nikotyna. Nikotyna, która obecnie uważana jest za główny uzależniający składnik tytoniu, poza wywoływaniem uzależnienia, nie wiąże się przyczynowo z większością stanów patologicznych, które powodowane są paleniem papierosów. Choroby odtytoniowe wywoływane są bowiem nie przez nikotynę, ale związki chemiczne obecne w dymie tytoniowym, których na dziś dzień zidentyfikowano ponad 5.600. W aerozolu z e-papierosów nie ma rakotwórczych nitrozoamin i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, nie ma lotnych węglowodorów, nie ma trującego tlenku węgla, nie ma metali ciężkich, itd.
Dlaczego więc na różnych forach można spotkać się z takim pytaniem?
Liquidy oprócz nikotyny zawierają głównie glikol propylenowy lub mieszaninę (glikol propylenowy i gliceryna), rzadziej samą glicerynę. Z gliceryną każdy się zapewne spotkał – jest składnikiem kosmetyków, leków. Natomiast glikol propylenowy służy do wytwarzania sztucznej mgły np. podczas przedstawień. Oba związki są nieszkodliwe ale podgrzane do temperatury 200 st. C mogą ulegać degradacji do niskocząsteczkowych aldehydów takich jak formaldehyd czy akroleina, której zapach znamy chyba wszyscy – jest to zapach dochodzący ze smażalni frytek. Do tego dochodzi kilka lub kilkanaście dodatkowych składników liquidów nadających aerozolowi smak i zapach. W temperaturze pokojowej są nieszkodliwe ale nie wiadomo co dzieje się po ich podgrzaniu.
Czy prowadzi się badania w tym kierunku?
Badania są w fazie początkowej i dotyczą gatunków e-papierosów najbardziej rozpoznawalnych na rynku polskim. Ale już można powiedzieć, że np. ilość toksycznego formaldehydu i akroleiny w aerozolu jest śladowa, od kilku do kilkudziesięciu razy mniejsza iż w dymie papierosowym. Ciekawe wyniki zaprezentowano w bieżącym roku na konferencji SRNT (Society for Reaserch on Nicotine and Tobacco) w Helsinkach. Porównano cytotoksyczność par z inhalatora nikotyny, aerozolu z e-papierosów oraz dymu tytoniowego. Badania przeprowadzono na fibroblastach mysich. W przeciwieństwie do dymu tytoniowego w dwóch pierwszych przypadkach nie zanotowano efektu cytotoksycznego.
Jakie są inne kierunki badań?
Oprócz tego co mówiłem, prowadzone są badania dotyczące ilości nikotyny inhalowanej przez użytkownika. Wstępne wyniki wykazują, że ilość nikotyny inhalowanej do płuc podczas zaciągnięcia z e-papierosa jest mniejsza niż z papierosa konwencjonalnego i utrzymuje się na takim samym poziomie przez 150–180 zaciągnięć, potem spada. Palacze e-papierosów mówią, że muszą częściej się zaciągać niż wtedy gdy palili papierosy. Przyczyną tego jest właśnie mniejsza ilość nikotyny w hauście.
Czy używanie e-papierosa nie ma żadnych skutków ubocznych?
Odnotowano przypadki suchości w ustach i gardle, bóle głowy, zawroty, nudności, nieprzyjemny smak w ustach.
Czy osoba używająca e-papierosa stwarza zagrożenie dla osób będących w jej sąsiedztwie, innymi słowy: czy występuje narażenie na palenie bierne?
Dotychczasowe badania tego nie potwierdzają. Do otoczenia z płuc palacza wydostaje się tylko nikotyna w ilość kilku do kilkunastu razy mniejszej niż podczas palenia papierosa konwencjonalnego oraz glikol propylenowy i ewentualnie gliceryna. Zależy to od składu liquidu.
Czy e-papieros można palić bez umiaru?
Efekt będzie taki sam jak po wypaleniu kilku papierosów jeden po drugim – zawroty głowy i nudności. Jako były palacz nie wyobrażam sobie aby w takim stanie zaciągać się dalej.
Czyli nie ma praktycznie żadnych zagrożeń ze strony e-papierosów?
Tego nie powiedziałem. Mogą być osoby o cechach osobniczych, dla których nawet śladowe stężenia niektórych związków mogą niekorzystnie oddziaływać na organizm. Nie wiadomo też jak długotrwałe inhalowanie glikolu propylenowego i/lub gliceryny wpłynie na zdrowie, ale to już kwestia dalszych badań. Jednak największe niebezpieczeństwo upatruję w wielkiej różnorodności e-papierosów i liquidów, z których wiele jest niewiadomego pochodzenia. Można przypuszczać, że do ich produkcji użyto źle oczyszczonych, zapewne tańszych składników. I to zanieczyszczenia mogą być groźne. Tymczasem badania, o których mówiłem, dotyczą najbardziej rozpoznawalnych marek z ulotkami informującymi o składzie chemicznym liquidów i ostrzegających przed toksycznością nikotyny.
Jaka jest więc rada dla palaczy?
Wybierać produkty godne zaufania, zawierające pełen opis w tym skład, przeciwwskazania, uwagi o bezpieczeństwie, adres dystrybutora i producenta.
źródło: www.safe-sport.pl/e-papierosy-przelomowe-palenie/