Po 4-miesięcznej przerwie czeka nas kolejny lotkowy szał. Mianowicie w najbliższym, sobotnim losowaniu PowerBall pula głównej wygranej wyniesie co najmniej 320 milionów dolarów. A to już jest kwota poruszająca wyobraźnię wszystkich. Nie tylko wytrwałych, lecz również – chociaż statystycznie: przede wszystkim, wszak wtedy stanowiących ponad 70 procent osób wysyłających kupony – okazjonalnych graczy.
Gdy w którejś z głównych ogólnoamerykańskich gier liczbowych (PowerBall lub MegaMillions) na szali wygranej 1. stopnia znajduje się około lub ponad 300 milionów zielonych banknotów rozpoczyna się zwyczajowo powszechny lotkowy szał. I nawet najwięksi sceptycy, domorośli “matematycy” operujący rachunkiem prawdopodobieństwa jako kanwą do wręcz szyderstwa z wszystkich na co dzień grających często po cichutku drepczą do kolektur. Bo czy wierzyć (skrycie), czy nie wierzyć (oficjalnie) w wygraną to nikt nie chce popełnić grzechu zaniechania.
W ostatnim losowaniu Powerball, mającym miejsce wczoraj, w środę, 20 marca, nikt nie trafił kompletu 5 liczb plus dodatkową i tym samym nie zgarnął głównej wygranej wynoszącej $260 milionów. Padły liczby: 13, 14, 17, 43, 54 i PowerBall 15. W Illionois nie było nawet choćby jednej trafnej zwykłej (bo bez dodatkowej) piątki, co dawałoby wygraną wielkości $1 miliona (w przypadku nadania zwykłego zakładu za $2) lub 2 mln (wysyłając w systemie Power Play za $3 zakład).
Jak wspomniałem na wstępie, poprzednia ogólnoamerykańska lotkowa gorączka miała miejsce przed czterema miesiącami, zakończona 28 listopada 2012, kiedy to padła rekordowa w historii PB wygrana wynosząca $587 milionów, a szczęśliwy komplet wylosowanych liczb widniał na dwóch kuponach; wysłanych w Missouri i Arizonie.
Z kolei najwyższą pulę w jakiejkolwiek loterii w historii Stanów Zjednoczonych odnotowano niemal dokładnie przed rokiem, jako że 30 marca ub.r. główna wygrana w MegaMillions wynosiła $656 milionów. Nie doszło jednak wtedy do najwyższej pojedynczej wygranej, a to dlatego, iż trafne liczby widniały na trzech kuponach, nadanych w naszym stanie, Kansas i Maryland.
PowerBall funkcjonuje w 44 stanach lub dystryktach, a szansa trafienia głównej wygranej w tej loterii wynosi 1 do 175.223.510. Podług tegoż mikroskopijnego wręcz prawdopodobieństwa każdy osobnik o zamiłowaniu matematycznym może wyliczyć, iż łatwiej zostać trafionym podczas burzy piorunem niż samemu właśnie trafić komplet lotkowych liczb. I ten pesymizm podszyty wyliczeniami będzie miał w pełni logiczne podstawy. Tyle tylko, że tak jak co jakiś czas piorun rzeczywiście kogoś trafia, tak samo wcześniej czy później ale ktoś przecież zgarnia główną pulę w lotto. A nie zagrać to nie wyjść finansowemu szczęściu naprzeciw. Wygrać nie wygrać – spróbować można, a nawet trzeba!
Tekst i zdjęcie
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us