Zwiększoną liczbę chicagowskich stróżów porządku będzie można spotkać w ponad dwudziestu najbardziej zagrożonych ze strony gangów dzielnicach.

Jak informuje szef miejskiej policji, nadkomisarz Garry McCarthy, od przeszło tygodnia w okolicach tzw. hot spots czyli najbardziej niebezpiecznych rejonów widać zwiększone patrole lokalnej policji. – Ich obecność wpływa na większe poczucie bezpieczeństwa ze strony mieszkańców. Piesze patrole rozpoczynają swoją służbę po godzinie 6 wieczorem i trwają do 3 nad ranem. W tym czasie nie tylko patrolują ulice ale rozmawiają z mieszkańcami czy właścicielami lokalnych biznesów – podkreśla McCarthy.

W rejonach największego zagrożenia, które na mapie zajmują powierzchnię tylko 3 procent całego obszaru “Wietrznego Miasta” w ciągu ostatnich 3 lat doszło do 20% wszystkich przestępstw w naszym mieście, a w szczególności na jego południowo-zachodnich przedmieściach.

– To wspaniale przedsięwzięcie. Lepiej jest widzieć pieszy patrol od jadącego policyjnego samochodu – twierdzi radna 34. okręgu Carrie Austin.

Do pieszych patroli dołączą już wkrótce absolwenci Akademii Policyjnej – informuje Gary McCarthy.

BK

foto: Bodek Kwaśny

meritum.us