Dzisiaj trochę o cenach w Chicago. Okazuje się mianowicie, że nie tylko mamy permanentną podwyżkę wszystkiego wkoło, bo i są towary/usługi, których ceny – o dziwo – spadają…

Klienci Commonwealth Edison dostaną premię za wierność energetycznemu potentatowi. Rachunki płacimy ze sporym opóźnieniem, a jak podał ComEd od czerwca cena kilowatogodziny spadła z 7 do 5 centów. Z 30-procentowego spadku ceny za dostawę energii cieszyć się będzie tylko 25 proc. klientów ComEd w porównaniu do ich liczby sprzed kilku lat. Mieszkańcy aglomeracji chicagowskiej masowo uciekli bowiem do innych firm oferujących dostawę prądu do domu i od dawna korzystają z obniżek, np. klienci Integrys Energy Services – siostrzanej firmy Peoples Gas – płacą miesięcznie rachunki średnio o $20 mniejsze dzięki zmianie providera. W maju ComEd zweryfikuje jednak ceny transmisji energii  i prawdopodobnie klienci innych firm zapłacą za prąd znacznie więcej niż dziś.

A cena papierowego wydania “Chicago Tribune” już od wczoraj, tj. 1 kwietnia, wzrosła o pół dolara i wynosi $1,50. Dotyczy to edycji od poniedziałku do soboty, niedzielny “ChT” wciąż będzie dostępny za $1,99. W styczniu 2010 “Tribune” zaczęła kosztować równego „bucka”.

Także z początkiem roku, ale obecnego, 2013, dziennik “Chicago Sun-Times” podwyższył cenę egzemplarza swojej gazety także o 50 centów, do $1,oo.

Niestety kryzys na rynku drukowanej prasy trwa, podwyżki nie równoważą odpływu czytelników do internetu.

ss

meritum.us