Raz, dwa, trzy… i już. Zagrali i odlecieli do kraju naszych przodków. Co pozostało po sobotnim koncercie legendarnego zespołu w “Wietrznym Mieście”? Na pewno niedosyt i pustka, ponieważ tak dobrej muzyki Chicago od dawna nie słyszało.

Wyjątkowe spotkanie, ciepłe w swoim przekazie bez względu czy słuchaliśmy utworów Osieckiej, Młynarskiego czy Nowaka. Zespół jest wyjątkowy, tak jak jego muzycy. Grać ze sobą od 23 lat to nie lada sztuka, ale na tak wysokim poziomie – to muzyczne mistrzostwo, o czym mogliśmy się przekonać w Copernicus Center.

– Graliśmy ponad godzinę. Ale to dopiero początek. Druga część będzie znacznie lepsza… zobaczysz… – mówił mi za kuluarami podczas pierwszej przerwy wokalista i twórca grupy Adam Nowak.

I rzeczywiście, tak było. Bez spoglądania na zegarek, Raz Dwa Trzy grało i bawiło w tak doskonały sposób, niestety nie wypełnioną po brzegi salę naszego polonijnego “Kopernikusa”. Dobra muzyka obroni się zawsze, gorzej z naszą lokalną publicznością, która – jak się okazuje – gustuje w bardziej, powiedzmy to, lekkostrawnym repertuarze.

Mirosław Kowalik, Jacek Olejarz, Jarosław Treliński, Grzegorz Szwałek i Adam Nowak… 1,2,3. Trudno nie wierzyć, że już Was nie ma. Do zobaczenie wkrótce.

Tekst i zdjęcia

Bodek Kwaśny

meritum.us