Linie lotnicze American uziemiły wczoraj, ok. 4:00 po południu, całą swoją flotę po awarii komputerów. Sabre – system rezerwacji linii nie działa, ogłosiła na Twitterze centrala firmy w Fort Worth w Teksasie. Tą samą drogą kierownictwo AA dowiedziało się co sądzą pasażerowie o awarii, a padały często słowa niecenzuralne.

System śledzenia lotów FlightAware pokazywał 2½-godzinne opóźnienia odlotów na chicagowskim lotnisku O’Hare. Zamieszanie na lotniskach całego kraju – od Miami po LA – trwało kilka godzin. W sumie AA i jej siostrzane linie American Eagles odwołały ponad 750 lotów.

Rzeczniczka firmy nie odpowiadała na telefony, a system został w końcu  naprawiony. AA oferuje zwrot kosztów za zakupione bilety albo darmowe “przebukowanie” na inne loty co jest o tyle niezwykłe, że normalnie kosztuje to 150 dolarów.

American Airlines, których operatorem jest AMR Corp., to trzecia największa linia w Stanach po United i Delcie, przewożąca 275.000 pasażerów dziennie odbywając 3.400 lotów w ciągu doby.

Paraliż komunikacyjny w sieci to oczywiście ogromne straty i potężne zamieszanie, które na dobrą sprawę ciągle trwa. Nie ma na razie żadnych doniesień łączących awarię sieci AA z zamachem bombowym w Bostonie.

eSeS

meritum.us