Kolejna tragedia z użyciem broni palnej rozegrała się w Ameryce. W małym, liczącym zaledwie 350 mieszkańców miasteczku Manchester – położonym  50 mil na południowy zachód od stolicy stanu Illinois, Sprigfield – w nocy zastrzelona została 5-osobowa rodzina. Szósty członek rodziny , 7-letnia dziewczynka Cassidy Ralston ranna przebywa w szpitalu.

Policja ujawniła dane osobowe ofiar, to: Joanne Sinclair lat 65, jej wnuczka, 22-letnia Brittany Luark , jej życiowy partner Roy Ralston oraz ich dwójka małych dzieci Nolan Ralston (lat 5) i roczny Bradley Ralston.

Dramat rozegrał się przed świtem, lokalna policja ok. 4:45 rano została powiadomiona o strzelaninie w jednym z kompleksów mieszkaniowych. W jednym z apartamentów na 1. piętrze znaleziono ofiary zbrodni, policja po pościgu, krótko przed 8:00 rano, ujęła rannego podejrzanego. Wg informacji telewizji CBS  zamachowiec, 43-letni Rick Smith z sąsiedniego miasteczka Roodhouse, zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych w starciu z funkcjonariuszami ran. Powodem zajścia miały być nieporozumienia rodzinne.

W spokojnym  miasteczku Środkowego Zachodu USA nie było przypadku morderstwa od co najmniej 43 lat. W związku z tragicznymi wydarzeniami zamknięto okoliczne szkoły. Policja prowadzi w tej sprawie energiczne śledztwo.

ss

meritum.us