Federalny program zastępowania samochodów i środków publicznej komunikacji rowerami wchodzi w życie. Od czerwca w Chicago z 75 specjalnych stacji zasilanych energią będzie można będzie wypożyczyć jednoślad zamiast szukać taksówki, autobusu lub – co najgorsze dla środowiska – uruchamiać własny samochód.
Jak przewidują pomysłodawcy projektu, większość podróży będzie trwała pół godziny lub mniej, będzie to szczególnie wygodne dla pracujących w centrum miasta, którzy dotąd wysiadając z pociągów Metry czy autobusów CTA musieli jakoś dotrzeć do swojego biura czy sklepu. Teraz będą mogli to zrobić samemu pedałując. CTA i Metra nie pozwalają jednak na transport rowerów w czasie godzin komunikacyjnego szczytu. Pierwsze stacje dokujące pojazdy rozmieszczone będą przy Union Station, Ogilvie Transportation Center i stacjach kolejowych CTA w śródmieściu.
Operatorem sieci wypożyczalni będzie Alta Bicycle Share z centralą w Portland. Roczny koszt utrzymania (ok. $22 mln) powinien się zwrócić z opłat za wynajem pomalowanych na “chicagowski niebieski” kolor rowerów. Rządowy grant na ten projekt przyznany w celu zmniejszenia ruchu ulicznego i poprawy jakości powietrza powinien wystarczyć do uruchomienia inwestycji. Rowery (ma ich być docelowo ok. 4 tysiące) będą bardzo solidne; będą miały trzybiegowe przerzutki, ręczne hamulce i plastikowe pojemniki na rzeczy podręczne. W czasie jazdy automatycznie uruchamiane będą światła zamontowane z przodu i z tyłu.
Wypożyczający rower będzie odpowiedzialny za jednoślad w czasie użytkowania. W razie utraty miasto policzy za pojazd aż $1.200, nie ma w wyposażeniu żadnych łańcuchów ani kłódek, gdyż przewidywanymi jedynymi miejscami do parkowania będą stacje dokujące. Nie będzie też w ofercie specjalnych specjalistycznych kasków gdyż za dużo byłoby problemów ze śledzeniem tych przedmiotów czy z ich dezynfekcją.
Burmistrzowi Chicago Rahmowi Emanuelowi, który sam planuje utworzenie sieci ścieżek rowerowych o długości 645 mil do 2020 roku, pomysł się podoba ale – jak dodał szef ratusza miejskiego – lepiej zrobić coś dobrze niż pospieszać na siłę.
Program rowerowych wypożyczalni nazwany Divvy (dopóki nie znajdzie się sponsor tytularny) zakłada, iż w ciągu paru lat sieć ogarnie spory obszar Chicago, od Devon Avenue na północy po 63. Ulicę na południu i od nabrzeża jeziora Michigan po California Avenue . Na razie logo Divvy to dwie duże litery V, podobne do oznakowanych w ten sposób w mieście ścieżek rowerowych.
Od połowy maja można zgłaszać akces do rowerowego klubu, roczna opłata to $75. Jednodniowe wypożyczenie to wydatek 7 zielonych. W obu przypadkach można będzie używać rower w nielimitowanych sesjach ale po 30 minut każda. Jest też osobny cennik za wynajęcie pojazdu na ponad pół godziny.
Sławek Sobczak
foto: Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us