Świetnie rozpoczęły 2. rundę playoffs NHL nasze “Jastrzębie”. W pierwszym meczu półfinału Konferencji Zachodniej Blackhawks pewnie pokonały na swojej tafli Detroit Red Wings 4:1. Z kolei w NBA 5. mecz serii Bulls z Heat okazał się ostatnim dla chicagowian. “Byki” doznały w Miami porażki 91:94, a jako że była to ich 4. przegrana w półfinale Wschodniej Konferencji mają już wakacje.

Wbrew końcowemu rezultatowi konfrontacja numer 1 w półfinale Konferencji Zachodniej National Hockey League na linii Chicago – Detroit była emocjonująca, a długo wynik wcale nie był przesądzony. Ewidentnie wystraszony siły ofensywnej podopiecznych Joela Quenneville gracze Red Wings nastawili się w dziesiejszym spotkaniu w United Center na mocno defensywny styl gry, jedynie sporadycznie przechodząc do frontalnych ataków. Zresztą długo taktyka – w naszym rozumieniu – obrony Częstochowy przynosiła gościom pożądany skutek. Mimo istnej strzelaniny na bramkę (w całym meczu stosunek celnych uderzeń: 42:21 na korzyść Blackhawks!) świetnie dysponowanego bramkarza przyjezdnych Jimmy’ego Howarda niemal do połowy 3. tercji utrzymywał się rezultat 1:1 (po golach w połowie 1. trecji Mariana Hossy dla Hawks i wyrównaniu Damiena Brunnera). Niewiarygodna nawałnica w 2. i na początku 3. tercji przyniosła w końcu prowadzenie chicagowianom, a to za sprawą soczystego uderzenia w górny róg bramki autorstwa Johnny’ego Oduyi. “Jastrzębie” niczym wytrawny bokser poczuły krew i dążyły usilnie do znokautowania oponenta. Niewiele ponad 3 minuty później było już 3:1 po trafieniu Marcusa Krugera. I wtedy stało się oczywiste, że przy maksymalnej koncentracji chicagowskich graczy “Czerwone Skrzydła” w obecnym składzie nie będą w stanie odwrócić przebiegu meczu. Gol do pustej bramki Patricka Sharpa stanowił postawienie przysłowiowej kropki nad “i”.

Pierwszy krok w walce o finał konferencji został więc zrobiony. W sobotę, 18 maja, w samo południe mecz numer 2 serii (także w United Center) i czekamy na powtórkę z rozrywki.

CHICAGO BLACKHAWKS – DETROIT RED WINGS 4:1 (1:1, 0:0, 3:0)

1-0 Hossa (4. gol  w playoffs) asysty: Toews i Sharp 09,03 min.
1-1 Brunner (3) asysty: Nyquist i Ericsson 10,57 min.
2-1 Oduya (2) asysty: Sharp i Kane 48,02 min.
3-1 Kruger (2) asysty: Carcillo i Leddy 51,23 min.
4-1 Sharp (6) asysta: Hjalmarsson 59,11 min.

Strzały na bramkę: 42-21 na korzyść Hawks

Widzów: 21.494

W serii: 1-0 dla Blackhawks

Mecz numer 2 w sobotę, 18 maja, o 12 w południe (transmisje telewizyjne na kanałach CBC, NBC i RDS)

W drugiej parze półfinału Zachodniej Konferencji:

Los Angeles Kings – San Jose Sharks 2:0    
W serii: 1-0

Wschodnia Konferencja:

Pittsburgh Penguins – Ottawa Senators 4:1
W serii 1:0

Boston Bruins – New York Rangers 
pierwszy mecz jutro, w czwartek, 16 maja

***

Nasze Bulls zakończyły swoją tegoroczną przygodę z playoffs honorową porażką w Miami. Przegrana w 5. meczu serii z Heat 91:94 ujmy nie przynosi, jakkolwiek dwie wcześniejsze (z 4 porażek) były na tyle kompromitujące, że chyba jeszcze długo będą stanowiły plamę na honorze chicagowskiej drużyny. Klęska na Florydzie w meczu numer 2, bo za taką należy uznać przegraną różnicą 37 punktów, oraz fatalna postawa w drugim spotkaniu w Chicago, kiedy to “Byki” zdobyły aby tylko 65 pkt. ulegając gościom różnicą 23 “oczek” – będą jakże ponurym wspomnieniem dla licznych kibiców koszykówki w “Wietrznym Mieście”. Prawda jest brutalna: bez Derricka Rose’a Chicago nie ma drużyny. A czemu czarnoskóry as Bulls nie wystąpił w fazie playoffs? – niech odpowiedzą fachowcy odpowiedzialni za fizyczne i psychiczne przygotowanie graczy.

MIAMI HEAT – CHICAGO BULLS 94:91 (30-21, 17-32, 22-24, 25-14)

James 23 pkt., Wade 18, Haslem 12 – Boozer 26, Robinson 21, Butler 19.  

Seria:

MIAMI – CHICAGO 86:93
MIAMI – CHICAGO 115:78
CHICAGO – MIAMI 94:104
CHICAGO – MIAMI 65:88
MIAMI – CHICAGO 94:91

W drugiej parze Wschodniej Konferencji:

Indiana Pacers – New York Knicks 93:82
W serii: 3-1 dla Indiany

San Antonio Spurs – Golden State Warriors 109:91
W serii: 3-2 dla San Antonio

Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder 88:84
Memphis wygrało serię 4-1       

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us