W Dzień Pamięci z dalekiej Oklahomy przyleciał do Chicago nasz rodak Janusz Kamienski by zginąć pod kołami taksówki.

56-letniego Kamienskiego przejechał krótko przed północą u zbiegu ulic Archer Avenue i Cicero Avenue pędzący zbyt szybko 75-letni Lester Brown. Nieostrożnego taksówkarza ukarano mandatami za zbyt szybką i niebezpieczną jazdę, czeka go oczywiście rozprawa sądowa.

Pasażerka taksówki opowiedziała o momencie uderzenia i – jak się okazało – prowadzący pojazd Afroamerykanin nie wykonał żadnego manewru, nie użył nawet klaksonu. Uderzył Kamienskiego, który przekraczał jezdnię nie na pasach i zamiast się zatrzymać i sprawdzić stan rannego popędził dalej złorzecząc i krzycząc, że do więzienia nie pójdzie.

Jak wykazuje policyjna kartoteka, Browna w ciągu ostatniej dekady karano wielokrotnie za różne przewinienia drogowe, w tym za zbyt szybką jazdę. Nie wiadomo czy miał ważną licencję taksówkarza, na pewno przez brawurę i głupotę życie stracił w Chicago kolejny Polak, tym razem przybysz z dalekiego Yukonu.

SS

meritum.us