Tragedia smoleńska podzieliła społeczność na tę wierzącą w zamach i zgadzających się z wynikami prac rządowej komisji Millera. Konflikt podzielił także artystów polskich i o tym napisał ostatnio “The New York Times”.
Dan Bilofsky w artykule „Rift Over Air Crash Roils Poland’s Artists” opowiada czytelnikom o Katyniu nie szczędząc też szczegółów teorii spiskowych na temat przyczyn rozbicia się prezydenckiego samolotu. Autor wprowadza w temat katastrofy nawiązując do telewizyjnego filmu National Geografic “Śmierć prezydenta”, zastanawiając się czy i jak pokazać dramat w filmie fabularnym. Takowy właśnie powstaje dzięki działaniom Antoniego Krauze, doświadczonego 73-letniego reżysera, którego ostatni film „Czarny czwartek” o wydarzeniach z grudnia 70. został w Polsce bardzo dobrze przyjęty. Akcja filmu o roboczym tytule „Smoleńsk” skupia się na dziennikarzu śledczym, który odkrywa proces tuszowania prawdy przez prowadzących śledztwo w sprawie lotniczej kraksy. Krauze nie ukrywa, że inspiracją dla niego było dzieło Kathryn Bigelow “Zero Dark Thirty” o polowaniu na Osamę bin Ladena. Nominowane do Oskara dzieło stanęło pod pręgierzem opinii publicznej broniącej prawa do tortur podejrzanych o terroryzm, część Amerykanów z kolei nie zgadza się na sposób prowadzenia śledztwa przez wojskowych specjalistów od zadawania bólu. „Smoleńsk” pewnie znajdzie się w podobnej sytuacji.
Autor reportażu z Warszawy cytuje Pawła Dorosza, którego żona zginęła w katastrofie: „Boli mnie upolitycznianie tej tragedii ”. Dodał, że boi się, iż w imię wolności artystycznej fikcja pomiesza się z faktami. Borys Lankosz, twórca filmu z 2009 roku „Rewers” o czasach stalinowskich w Polsce, opowiedział o tym jak konserwatywni twórcy zręcznie sięgają do głębokich uczuć Polaków – ofiar wieków okupacji i zniewolenia. Lankosz twierdzi, że zwolennicy zmarłego w katastrofie prezydenta Lecha Kaczyńskiego są skłonni do mitologizowania go. – To choroba – powiedział reżyser dodając: – Wpajają nam, że jesteśmy Mesjaszem narodów. Kult męczeństwa odzwierciedlony w takim filmie jak „Smoleńsk” jest niebezpieczny, bo oparty jest na kłamstwie.
Inni jak minister kultury w Polsce Bogdan Zdrojewski ostrzegają, że na prezentację wydarzeń sprzed 3 lat jest jeszcze za wcześnie. – Trudno się pozbyć wrażenia strachu, że będzie to film z silnym komunikatem politycznym – stwierdził Zdrojewski w wywiadzie udzielonym telewizji TVN24.
Antoni Krauze jest jednak niezrażony, choć wie, że robiąc film traci wieloletnich przyjaciół, aktorzy odmawiaja mu zagrania w filmie, a dodatkowo zmaga się z niewielkim, 10-milionowym budżetem. – Zamierzam pokazać prawdę – twierdzi reżyser dodając: – Czuję, że muszę zrobić ten film, nawet jeśli będę sam przeciwko wszystkim. Krauze przyznał, że czerpie inspirację z dowodów kwestionujących oficjalne wyjaśnienie katastrofy pokazanych w innych filmach jak „ Anatomia upadku” Anity Gargas. Sama twórczyni dokumentu sugerowała z kolei, że film „Śmierć prezydenta” powstał za pieniądze Moskwy, a politycy partii opozycyjnej Prawo i Sprawiedliwość nazwali kanadyjską produkcję skandalem. Pytany o źródło finansowania wydawca National Geografic Ed Sayer zaprzeczył, iż produkcja miała cokolwiek wspólnego z Kremlem. – Mieliśmy świadomość bardzo silnych emocji związanych z odbiorem naszego dzieła – dodał.
Histeria jaka dzieje się wokół „Smoleńska” spowodowała, że Juliusz Machulski, czołowy polski reżyser, stwierdził, iż jedynym filmem, który oddałby sprawiedliwość temu co stało się 10 kwietnia 2011 roku jest… parodia w stylu „Borata” czy „Monty Pythona”.
Dzieło Antoniego Krauze zobaczymy w przyszłym roku. Nikt nie ma złudzeń jakie będzie niósł przesłanie, w dniu premiery może być w Polsce zupełnie inna sytuacja polityczna niż panująca dziś. Czy sztuka po raz kolejny wymiesza się z polityką i czy film zaostrzy jeszcze stosunki między ludem smoleńskim a lemingami? Oby nie, ale szansa na zasypanie ogromnego dołu jaki wykopano w ciągu ostatnich paru lat w Polsce maleje. Film „Smoleńsk” przepaść tę jeszcze pogłębi. A konia z rzędem dla tego Amerykanina, który przeczytał artykuł w “New York Timesie” i nie potrząsnął z niedowierzaniem głową próbując zrozumieć skomplikowaną polską rzeczywistość!
Sławek Sobczak
meritum.us