Strajk pracowników Congress Plaza Hotel nie zgadzających się na obniżkę zarobków, zawieszenie składek zdrowotnego ubezpieczenia i prawo do zawierania samodzielnych kontraktów rozpoczął się 3 czerwca 2003 roku a zakończył po niemal dokładnie 10 latach!

Najdłużej trwający na świecie strajk pracowników hotelowych zakończył się dzisiaj i niedobitki – bo większość ze 130 niezadowolonych pracowników, która rozpoczynała protest znalazła nową pracę lub została łamistrajkami – mogą  znów naprawiać awarie, słać łóżka i sprzątać 870 pokoi. Tudzież kilometry korytarzy oraz 234 tys. stóp kwadratowych powierzchni wspólnych budowli wzniesionej w 1893 roku specjalnie na Światową Wystawę Kolumbijską.

Decyzją związków zawodowych, które nadzorowały strajk zdziwieni są zarządzający hotelem, należącym do rodziny arabskiego miliardera Nassera. Ze związkowcami od roku nie rozmawiał nikt z kierownictwa hotelu, natomiast bonzowie Unite Here Local 1 są zadowoleni z 10-letniego bojkotu. Naprawdę jednak strajk uprzykrzył życie klientom i pracownikom, ale nic albo niewiele przyniósł samym strajkującym. Dostawali oni, dopóki nosili tablice z żądaniami, $200 tygodniowo co zmuszało ich i tak do podjęcia jakiejś pracy. Już po 3 latach błąkania się przed wejściem do hotelu przy Michigan Avenue  protestujących została połowa. Teraz gdy zdecydują się wrócić do pracy dostaną stawkę jaką mieli 10 lat temu czyli $8,83 za godzinę pracy, gdy w Chicago teraz za taką pracę płacą średnio $16,40.

Congress Plaza, który w momencie otwarcia był największym hotelem na świecie miał swoje problemy. W 1995 roku miejscu, gdzie sypiali wielcy tego świata jak prezydenci Grover Cleveland, Teddy Roosevelt czy Franklin Roosevelt groziło nawet bankructwo. Nie położyły jednak giganta Wielki Kryzys i II wojna światowa, nie dały też rady związki zawodowe. Tak duży zakład pracy jak chicagowski olbrzym (zatrudnia do 500 osób w zależności od sezonu) musi oczywiście respektować prawa swojego personelu, już doszło do spotkania z kontraktowymi pracownikami i strajkującymi w celu wyjaśnienia wielu spraw. Miejmy nadzieję, że tym razem „złote rączki”, pokojówki i pozostały personel obejdzie się bez pomocy zawodowych negocjatorów, którzy co jak co ale rozwalać potrafią fantastycznie, tyle że budowa idzie im niespecjalnie. Dowodem czego 10-letni strajk, który niczego nie załatwił i nikomu się nie przysłużył.

SS

meritum.us