To Sienkiewiczowskie zawołanie bardzo dobrze wpisuje się w realia “fuzji” (jedynego do przedwczoraj) polonijnego PNA Bank z First American Bank. To nie jest fuzja – szanowni redaktorzy lokalnych gazet polonijnych – to jest “take over” albo prościej przejęcie upadającej instytucji przez silniejszą za drobne pieniądze (w tym przypadku $7 milionów).
Generalnie w takich sytuacjach FDIC znajduje tzw. receiver company, w tym przypadku First American i robi im “prezent” z tego co pozostało po kandydacie do bankructwa (tu klikając możesz zobaczyć jego stan finansowy http://banktracker.investigativereportingworkshop.org/banks/illinois/chicago/pna-bank/ ). To jest znacznie prostsza i tańsza taktyka niż dopuszczenie do bankructwa. Nie ma pewności czy było tu pośrednictwo FDIC czy nie? A może inne organy nadzorcze nie były przekonane o prawidłowościach przeprowadzanych transakcji? Bankrate.com w swojej pięciogwiazdkowej gradacji na koniec 2012 roku przyznał Bankowi PNA całą jedną gwiazdkę (następna ocena w dół to bankructwo).
Trzeba przyznać, że autorka artykułu w “Związkowym” ma sporo hucpy aby z klęski zrobić sukces – a może tak kazano? Pan prezes Frank Spula pozbywa się kamienia ciążącego na całym PNA-u, a jego wypowiedź, że klienci zyskują dostęp do nowych serwisów takich jak operacje bankowe przez telefon komórkowy to chyba żart i to żart w niezbyt dobrym tonie. Ta bardziej sędziwa część klienteli bankowej (a to większość w PNA-u) ma w “głębokim poważaniu” telefoniczne serwisy bankowe, preferują raczej bezpieczeństwo swoich wkładów a tu tego właśnie “nie stało”. Wg tej samej autorki ze “Związkowego”, podobno Tom Wells – prezes First American Bank powiedział, że dojdzie do fuzji dwóch silnych instytucji finansowych (ha, ha, ha, haaaaaaaa!!!). FAB warty $2,8 miliarda (Wellsa znam jako skąpca, niczym przysłowiowy Krakus połączony ze Szkotem, równocześnie jest to osobnik mądry i bogaty), PNC Bank kupiony za $7 milionów… No to która jest ta druga silna instytucja finansowa? Bo chyba nie PNA gdzie ponad 8% pożyczek jest niespłacanych (ciekaw jestem jaka narodowość przeważa wśród tych niespłacających? Tak mi coś wewnętrznie podpowiada, że chyba nie polska, ale przecież mogę się mylić?).
Ale dajmy spokój prezesowi Spuli, wystarczy, że uderzy się w piersi i przyrzeknie, iż do banków będzie się zbliżał tylko w swoich prywatnych sprawach. W końcu on tylko odziedziczył tę perłę po poprzedniej administracji. Wiem, nie powinno się ruszać grobów, lecz poprzednia administracja – chyba najbardziej antysemicka w historii polonijnych organizacji – mianowała na stanowisko głównodowodzącego nowym bankiem specjalistę o bardzo semicko brzmiącym nazwisku, nie czującego Polski, Polonii, Polaków. Tej samej chicagowskiej Polonii, która wybudowała Northwestern Savings – potem sprzedany do MidAmerica Bank a następnie zmarnowany przez kolejnych właścicieli. Tej samej chicagowskiej Polonii, która w czasie gdy PNA Bank staczał się w dół co najmniej podwoiła aktywa świeżo przybyłej za Wschodniego Wybrzeża PSCU. Mogę się mylić co do wyznania bo przecież w wierchuszce bankowości trudno o jakąkolwiek wiarę za wyjątkiem pazerności na pieniądze. Czy to nie paradoks? Czy w naszej społeczności polonijnej nie znalazł się nikt godny tego zaszczytu? Amerykanie nas doceniają, osobiście znam kilku Polaków zarządzających bankami i radzących sobie bardzo dobrze! A może to szczęście w nieszczęściu… “fuzja” to Boży Znak dla tych paru wiodących organizacji polonijnych, że najwyższy czas aby przestać “przejadać” to co nasi przodkowie wypracowali. Że najwyższy czas – nie, niekoniecznie oddawać ster – ale zatrudnić nowych, zdolnych, dobrze wykształconych, sprawdzonych i z sukcesami specjalistów finansowych, polskiego pochodzenia (a takich nie brakuje), aby zaczęli pomnażać ten topniejący obecnie kapitał. Nie jestem przekonany czy PNA, PWA, PRCU stać, ale Polonię chicagowską na pewno stać na nowy B A N K. Bank przyjazny nowym polonijnym biznesom, preferencyjnie traktujący członków swojej grupy etnicznej, biorący udział w jej życiu społecznym i sponsorujący jej działalność kulturalną. To jedno zdanie może posłużyć za “receptę na sukces” dla nowego polonijnego banku. A tymczasem “Dobij Waszmość, wstydu oszczędź”, im szybciej zapomnimy tym lepiej (pod warunkiem, że wyciągniemy właściwe wnioski na przyszłość).
I tym “pouczającym” akcentem żegnam się to następnego, godnego skomentowania polonijnego wydarzenia.
Zbyszek Karaś
meritum.us