Jest wiele miejsc na ziemi gdzie jeszcze nie stanęła ludzka stopa, ale więcej bywa takich gdzie staje stopa koło stopy. Problem przeludnienia dotyka wielu państw, na szczęście nie dotyczy to nas. Jedynym naszym zmartwieniem może być problem wyludnienia i jeśli tak dalej pójdzie nie będziemy na to zbyt długo czekać. Głównym powodem braku dzieci w rodzinie jest wygodnictwo, może kariera, ale już na pewno trudność związania końca z końcem. W ubiegłym stuleciu więcej było rodzin wielodzietnych, może to zasługa wiary i nadziei.

Z pewnością mniej stosowano środków antykoncepcyjnych, a może więcej czasu poświęcano rodzinie. Zachwiana przyszłość nie tylko naszego kraju nie wróży przeludnienia.

Czy osiem miliardów ludzi to dużo? Biorąc pod uwagę obszar kuli ziemskiej, to niewiele. Problem stanowi niekontrolowane zaludnienie i nieprawdą jest to, że ziemia nie potrafi wyżywić wszystkich ludzi. Nie trzeba filozofów, wystarczy zajrzeć do koszy ze śmieciami.

Co oznacza przeludnienie, otóż jedni kupują wyspy, drudzy cisną się na malutkim skrawku ziemi. Najtańsze na świecie jest ludzkie życie i o tym doskonale wiedzą mieszkańcy najbiedniejszych zakątków naszej ziemi.
Głód pozwala zapomnieć o ambicji i skłania do najgorszych czynów. Powodem głodu nie musi wcale być lenistwo, wystarczy brak pracy czy klęska żywiołowa.
W XXI w. nikt nie powinien głodować, wyrzucane bezmyślnie miliony mogłyby temu zaradzić, mogłyby, ale nikt o to nie dba. Światowy zamysł o zmniejszeniu liczebności ludzi jak dotąd odnosi sukcesy.

Niecałe siedem dekad temu powstał Wschodni i Zachodni Pakistan, po 24 latach Wschodni Pakistan ogłosił niepodległość i przyjął nazwę Bangladesz. Jest to kraj należący do grupy najbiedniejszych i najbardziej przeludnionych zakątków świata. To kraj, przez który często przechodzą cyklony i powodzie. I tu doskonale sprawdza się przysłowie, że biednemu zawsze wiatr w oczy. Dla zwiększenia bezpieczeństwa domy budowane są na palach czy groblach, ale i to nie zawsze zdaje egzamin. Usytuowane osady w deltach głównych rzek są jedynymi zbawcami przed głodem, ale z drugiej strony stwarzają zagrożenie powodziowe.

Nawet święta rzeka Ganges nie potrafi być gwarantem bezpieczeństwa. Są jeszcze dwie główne rzeki Meghna i Brahmaputry, które w porze monsunowej wylewają i jedynym dobrodziejstwem tego procederu jest żyzny muł pozostawiony po cofnięciu fali. Szkód jest jednak więcej; giną ludzie i zwierzęta, pozostają zatopione domy, i uprawne pola.

Podstawowym surowcem uprawianym w Bangladeszu, drugim co do wielkości państwem Subkontynentu Indyjskiego jest mocne włókno juty. Wykorzystuje się je do produkcji worków, lin i osnowy dywanów. Juta jest eksportowana do wielu krajów świata, ale to wkrótce może się zmienić ponieważ coraz częściej produkt ten zastępują włókna sztuczne. W Bangladeszu uprawia się również ryż, herbatę i trzcinę cukrową.

Tylko jedna trzecia ludności mieszka w miastach, głównie w stolicy Dakce i dwóch ośrodkach portowych Czittagonkg, i Khulna. Standard życia jest tu o wiele wyższy wszak nie zapomniano o kanalizacji i elektryczności. Najbiedniejsi mieszkają w slumsach i tekturowych chatach rozproszonych po przedmieściach. Ciężko o pracę, dlatego ludzie skazani są na podejmowanie każdej, nawet najmniej płatnej.

Wysoka śmiertelność wśród wiejskich dzieci spowodowana jest niedożywieniem i zanieczyszczeniem wody pitnej. Panuje cholera i wiele innych groźnych chorób, bieda codziennie zbiera żniwa.

Oto tylko jeden z wielu obrazów naszego wspaniałego świata, to tylko jedna bieda z ogromu istniejącej nędzy. Może dlatego Matka Teresa poświęciła swoje życie ubogim i chorym, bo Kalkuta leży w sąsiedztwie Bangladeszu. Nie wszyscy potrafią zauważyć krzywdę ludzką, Matka Teresa widziała każdą. Ktoś powiedział, że pokora jest matką olbrzymów i miał rację. Dobre imię owej siostry zakonnej niejednokrotnie zostało podważone, tak płaci się za dobre serce. Jedni przypisują to demokracji, inni głupocie. Wiarygodność publikacji budzi coraz częściej zastrzeżenia.

Ostatnio w Bangladeszu mury ludzkiej głupoty przysypały ponad tysiąc istnień ludzkich, biedoty, której nie pozostawiono żadnego wyboru. W olbrzymiej szwalni najwyraźniej nieprzystosowanej do tego celu runęły stropy i ściany. Dobudowane na dziko piętra nie były zgodne ze sztuką i prawem budowlanym. Tanie budownictwo zna wiele takich przypadków gdzie z jakiegoś powodu pękają ściany i spadają stropy. Solidne inwestycje nie są mocną stroną zatrudniających tanią siłę roboczą. Większość przedsiębiorstw nastawiona jest na wysokie zyski, a te nie powstają w obliczu solidności. Mało kto dzisiaj troszczy się o stworzenie dobrych warunków dla przeciętnego pracownika. Szczególną uwagę zwraca się na maksymalny przerób przy jak najmniejszym nakładzie, w tym również finansowym.

Pracodawcę nie zadowala ośmiogodzinny dzień pracy, a tylko w takim układzie pracownik może być wydajny. Dawno udowodniono, iż po przepracowanych ośmiu godzinach robotnik nie nadaje się do dalszej pracy. Nawet traktory się psują, przegrzanie i zmęczenie materiału zawsze bywa niebezpieczne. Każda doba musi być podzielona na trzy części: praca, czas dla siebie i rodziny i odpoczynek. Inaczej nie ma myślenia, a więc i wydajnej bezpiecznej pracy.   Każdy organizm wymaga regeneracji. Niejednokrotnie spotkaliśmy się ze skutkami przemęczenia. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, z wyjątkiem zachłannych pracodawców, wiedzą o tym wszyscy. Pieniądz przysłonił wzrok, a często i myślenie.

Dużo, dużo, jeszcze więcej, życie biednych ludzi jest najtańsze, zysk nie zna żadnych zasad.

Liczą się tylko zera, a drugi człowiek? Nie ma drugiego człowieka, to tylko niewiele znacząca tania siła robocza, to niewolnik nowego stulecia, jeszcze jeden wyrobnik, jeszcze jedna sztuka. Wiele zacnych organizacji wciąż mówi o prawach człowieka, ale jakoś nikt ich nie przestrzega.

Kto poniósł odpowiedzialność za śmierć przeszło tysiąca ludzi: matek, ojców, dzieci. Jakie wnioski zostały wyciągnięte z tej przecież nie jedynej tragedii. Blok można wybudować następny i jeszcze jeden, ale życia nikt nie potrafi zwrócić, a przecież wszyscy chcemy żyć. 28 dolarów miesięcznie – tyle warta jest praca człowieka, a obok ktoś ubezpiecza tyłek na kilka milionów. Koszule uszyte za kilka centów sprzedają się jak ciepłe bułeczki za wysoką cenę. Powinny uwierać, piec w kark, bo uszyte są nićmi ludzkiej krzywdy, ale kto przywróci sprawiedliwość, skoro bliższa ciału koszula.

Władysław Panasiuk

meritum.us