Trzeci mecz wielkiego finału NHL – którego stawką jest Stanley Cup – i drugie z rzędu zwycięstwo Bruins. 2:0 w dzisiejszym pierwszym meczu w TD Garden w Bostonie spowodowało, że w serii jest 2-1 na korzyść “Niedziadków” i teraz w gorszej sytuacji znalazły się “Jastrzębie”. Czekamy na skuteczną pogoń Blackhawks.
Potyczka w bostońskiej hali była równie emocjonująca jak poprzednie dwie konfrontacje w chicagowskiej United Center, niemniej od strony estetycznej odbiegała trochę in minus od poprzednich konfrontacji. Walka znowu była do utraty tchu, jakkolwiek hokejowej finezji było w poniedziałkowy wieczór znacznie mniej. Pierwszy szkoleniowiec Bruins Claude Julien znając doskonale atuty swojego zespołu najwyraźniej nakazał podopiecznym grę pressingiem – i to na całej tafli – wszak od strony walki czysto fizycznej i motoryki jego podopieczni prezentują się korzystniej niż zawodnicy Joela Quenneville. Narzucony przez gospodarzy styl gry dał ostatecznie efekt w postaci 2. w serii zwycięstwa.
Gdy w 1. tercji Hawks (podobnie zresztą jak w ostatnim meczu w Chicago) rzuciły się do frontalnego ataku na bramkę Tuukki Raska mogły przy odrobinie szczęścia ustawić przebieg spotkania. Niestety, defensywa miejscowych prezentowała się bez zarzutu, grając bardzo uważnie, a i golkiper Bruins był czujny. Pewnym usprawiedliwieniem chaosu w ofensywnych poczynaniach “Jastrzębi” może być wyeliminowanie z gry jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Mariana Hossy. Najskuteczniejszy punktowo (15) gracz chicagowskiej ekipy w fazie playoffs z powodu kontuzji po incydencie w czasie rozgrzewki opuścił taflę, a przy jego absencji nerwowość i brak precyzji w atakach na bramkę “Niedźwiadków” były aż nadto widoczne.
Druga tercja to już rosnąca z minuty na minutę przewaga Bruins. Nasze Blackhawks robiły wrażenie, jakby przestawały dotrzymywać kroku (także dosłownie, bo i raz za razem konkretni gracze przegrywali indywidualne pojedynki szybkościowo) miejscowym przy ich coraz twardszej, wręcz fizycznej grze. Nie ma co ukrywać: chicagowianie w tej tercji zostali stłamszeni, przede wszystkim desperacko się broniąc. Inna sprawa, że ekipa gospodarzy przy okazji prezentowała mądry hokej. Szybka gra, błyskawiczna wymiana krążka, zespołowe akcje zdecydowanie dominowały nad indywidualnymi poczynaniami. I właśnie w tej części padły oba gole meczu. Najpierw Daniel Paille a następnie Patrice Bergeron (podczas gry w przewadze) pokonali Corey’a Crawforda.
Ostatnia część to z jednej strony desperackie ataki naszych “Jastrzębie”, z drugiej szalenie uważna gra “Niedźwiadków”. Tym razem próba odwrócenia losów meczu spaliła na panewce. Żadna bramka już nie padła i po kolejnym piłkarskim rezultacie Boston mógł świętować 2. zwycięstwo w serii.
Przy okazji trudno nie poddać krytyce szokujący już brak skuteczności Hawks podczas gier w przewadze. W ostatnich 19 przypadkach w fazie playoffs, kiedy nasz zespół miał na tafli przewagę przynajmniej jednego, a czasami nawet dwóch zawodników nie padła ani raz bramka dla chicagowian. Mało tego, choćby w ostatnim meczu przy jednym z tzw. power play na korzyść “Jastrzębi” to “Niedźwiadki” miały trzy “setki”, czyli sytuacje, po których powinny paść gole. Niebywałe. Zamiast koncentracji niezrozumiałe rozprężenie.
Dwóch graczy Bruins mogło po zakończeniu poniedziałkowego spotkania mieć szczególne powody do zadowolenia. Wspomniany wyżej Rask zaliczył bowiem 3. tzw. shutout w playoffs, czyli mecz z zerem na koncie strat, a Jaromir Jagr dopisał po meczu do swojego dorobku 197. “oczko” w punktacji kanadyjskiej w tej fazie rozgrywek. W środę, 19 czerwca, w 4. meczu serii słynny Czech zaliczy (bo nic nie wskazuje, aby nie wystąpił) swój 200. mecz w playoffs National Hockey League. Tak więc praktycznie w każdym spotkaniu na tym decydującym etapie batalii Jaromir z Kladna zdobywał bramkę albo chociażby asystował przy golu! Czapki z głów przed Jagrem, bo i to wyczyn niebywały!
BOSTON BRUINS – CHICAGO BLACKHAWKS 2:0 (0:0, 2:0, 0:0)
1-0 Paille (4. gol w playoffs) asysty: Kelly i Seguin 22.13 min.
2-0 Bergeron (7.) asysty: Jagr i Chara 34.05 min.
Strzały na bramkę: 35-28 na korzyść Bruins
Widzów: 17.565
Seria: 2-1 na korzyść Bostonu
Mecz numer 4 w środę, 19 czerwca, ponownie w Bostonie (początek o 7 wieczorem, transmisje tv na kanałach CBC, NBC, RDS).
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us