… jest zdobycia okazałego trofeum, o którym marzą wszyscy uprawiający hokej na całym świecie, ekipa naszych “Jastrzębi”. Po wczorajszej wygranej 3:1 nad “Niedźwiadkami” z Bostonu w 5. meczu batalii na szczycie Hawks wyszły na prowadzenie w serii 3-2 i Puchar Stanley’a jest już dla pupili całego Chicagolandu dosłownie na wyciągnięcie ręki (czytaj: zaliczenia jeszcze tylko jednego zwycięstwa).

Wczorajsza potyczka w chicagowskiej hali United Center była emocjonującym widowiskiem, podobnie jak wszystkie poprzednie mecze wielkiego finału National Hockey League sezonu 2013. Tym razem zabrakło jednak hokejowej finezji, którą mogliśmy podziwiać choćby w poprzednim spotkaniu (numer 4 serii) w TD Garden w Bostonie. No, ale nie zawsze jest niedziela a i zmęczenie materiału (ludzkiego) musi kiedyś zacząć dawać o sobie. W sobotę w chicagowskiej hali podopieczni Joela Quenneville odnieśli jakże cenne – może nawet najwartościowsze w całej batalii – zwycięstwo przede wszystkim dzięki mądrości w grze oraz technicznej perfekcji Patricka Kane’a.

Ciekawe, ale to goście pozornie dyktowali warunki gry, niby dominowali oblężając niemal non-stop świątynię strzeżoną przez Corey’a Crawforda lecz w strzałach na bramkę i sytuacjach tzw. 100-procentowych akurat Hawks wyraźnie dominowali. Odnosiło się wrażenie, że ani przez moment chicagowscy gracze nie tracą panowania nad sytuacją na tafli. Wyglądało to trochę strasznie, gdy Bruins atakując z dziką pasją cały czas robili zamieszanie pod bramką Blackhawks, tyle tylko, że niemal co drugi kontratak w wykonaniu gospodarzy pachniał golem. Trudno wyrokować, czy taktyczny plan pierwszego szkoleniowca “Jastrzębi” zakładał wciąganie graczy przyjezdnej ekipy na przedpole bramki Crawforda i błyskawiczne przechodzenie do kontrofensywy, czy też samoistnie taki obrót wydarzeń miał miejsce (chyba jednak to pierwsze) – faktem niezbitym pozostaje jednak, iż właśnie to było kluczem do zwycięstwa. Szybkie prostopadłe podania z własnej tercji z rozciągnięciem gry już w pobliżu bramki strzeżonej przez Tuukkę Raska było tyleż efektowne co i efektywne. A katem świetnego golkipera “Niedźwiadków” był wczoraj Kane. Oba zdobyte przez wielką gwiazdę Hawks gole (18. i 26. minuty meczu) były jakby wypadkową genialnej techniki indywidualnej. Lekko, delikatnie a jednocześnie w pięknym stylu Patrick Kane potrafi zdobywać bramki, co zademonstrował wczoraj w pełnej okazałości. Stąd po dwóch tercjach było 2:0 dla “Jastrzębi”.

Gdy w 4. minucie 3. tercji Zdeno Chara potężnym uderzeniem umieścił krążek w siatce naszej bramki goście złapali kontakt i zrobiło się nerwowo. Znów zawiodła lewa ręka Crawforda, niemniej strzał słowackiego olbrzyma był na tyle piorunujący, że trudno mieć w tym przypadku aż tak wielkie – jak w meczu numer 4 – pretensje do naszego golkipera. Goście wyraźnie poczuli wiatr w plecy rozpoczynając szturm mający doprowadzić do wyrównania. Niewiele jednak z tego wynikało, wszak nasz zespół cały czas grał jakby swoje. Bardzo uważna postawa w defensywie i błyskawiczne kontrataki.

Kropkę nad “i” postawił Dave Bolland zdobywając na 14 sekund do końca regulaminowego czasu gry trzeciego gola dla Hawks.

W serii więc “Jastrzębie” prowadzą 3-2, a całe Chicago zaczęło mrozić szampany. Motywacja do uprawiania hokeja pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, czyli mistrzowskie pierścienie NHL są tuż, tuż, tuż… Trzeba jednak wygrać jeszcze jeden mecz. Może stanie się to w najbliższy poniedziałek w Bostonie, jeżeli nie to definitywnie losy Stanley Cup Anno Domini 2013 rozstrzygną się w środę, 26 czerwca, po zakończeniu meczu numer 7 w Chicago. Zdaje się jednak, iż lepiej koronacji nie odwlekać i idąc za ciosem zakończyć batalię już jutro, na tafli Bruins. Całe “Wietrzne Miasto” jest bowiem mocno niecierpliwe i chce wielki triumf świętować już teraz, natychmiast, jak najszybciej…

CHICAGO BLACKHAWKS – BOSTON BRUINS 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)

1-0 Kane (8. gol w playoffs) asysty: Oduya i Toews 17.27 min.
2-0 Kane (9) asysty: Bickell i Toews 25.13 min.
2-1 Chara (3) asysty: Krejci i Lucic 43.40 min.
3-1 Dave Bolland (2) – asysta: Frolik 59:46

Strzały na bramkę: 32-25 na korzyść Hawks

Widzów: 22.274

W serii: 3-2 na korzyść Blackhawks

Mecz numer 6 w poniedziałek, 24 czerwca, w TD Garden w Bostonie. Początek o 7 wieczorem (transmisje tv na kanałach CBC, NBC, RDS)

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us