Ameryka Północna ma potężny problem ze sztucznie wytwarzanymi narkotykami – wynika z dorocznego światowego raportu United Nations Office of Drugs and Crime (UNODC).

Biuro Narodów Zjednoczonych odpowiedzialne za monitorowanie przestępczości i narkotyków bije na alarm: tylko pomiędzy 2010 a 2011 rokiem władze na całym świecie skonfiskowały 88 ton metamfetaminy i jest to o 37 ton, czyli 73 proc. więcej  niż w roku poprzednim.  Aż 54 tony mety (61 proc. całości) zatrzymały służby graniczne i agencje antynarkotykowe Meksyku i USA. Tylko nasi południowi sąsiedzi skonfiskowali 31 ton i jest to niechlubny  światowy rekord.

Globalnym liderem w produkcji najszybciej uzależniającego narkotyku świata są Stany Zjednoczone, liczba odkrytych laboratoriów w 2011 roku poraża: 11.116 to prawie cztery razy więcej niż rok wcześniej (2.754). Amerykanie używają metamfetaminy nielegalnie coraz częściej, a tutejsi lekarze leczą nią (nazwa handlowa Desoxyn) dzieci i nastolatki z ADHD a dorosłych m.in. z otyłości. To nieszczęście narodowe zaczęło się w czasie II wojny światowej, kiedy była stosowana jako środek pobudzający dla żołnierzy, od których wymagano aktywności bojowej przez długi czas (lotnicy, czołgiści).

Od 2007 roku do Stanów napływa wyjątkowo czysta i tania metamfetamina z Meksyku. Przerzut tego syntetycznego narkotyku zza Rio Grande przynosi rocznie kartelom ok. 5 miliardów dolarów zysku! Kilka lat temu w jednym z domów w Meksyku odkryto pokój pełen banknotów, głównie dolarów. Zdjęcia pomieszczenia zawalonego papierem o wadze 4.500 funtów i wartości 205 milionów dolarów obiegły świat, taką ilość pieniędzy w jednym miejscu rzadko trzymają nawet duże banki!

Metamfetamina sprzedawana w USA jest dziś bardzo dobrej jakości, a cena narkotyku spadła z 290 dolarów w 2007 roku do poziomu poniżej 90 zielonych. Amerykańska  agencja d/s zwalczania narkotyków DEA ocenia czystość meksykańskiej mety na 90 proc. i twierdzi, iż zaspokaja ona potrzeby aż 80 proc. rynku pomiędzy Atlantykiem a Pacyfikiem. W grudniu  2011 roku w jednym z portów w USA zatrzymano transport 252 ton chemikaliów do produkcji sztucznych narkotyków.

Przerzutem na kontynent zajmuje się głównie mafia latynoska dowodzona przez Joaquína “El Chapo” Guzmána. To wróg publiczny numer 1 w Chicago, jego kartel Sinaloa zatrudnia w “Wietrznym Mieście” ponad 100 tys. młodych gangsterów (starych nie ma bo nie dożywają nawet średniego wieku, chyba że w więzieniu). Jak ich „praca” wygląda możemy się przekonać czytając codziennie kronikę kryminalną, wkomponowani w tło z 2 milionami Latynosów zamieszkujących Chicagoland sieją strach i zamęt terroryzując całe kwartały ulic. Guzmán prawdopodobnie dziś współpracuje z władzami federalnymi co nijak nie zmienia sytuacji ani w Chicago, ani gdziekolwiek indziej w Ameryce.

Sławek Sobczak

meritum.us