Jakie jest najgorsze danie restauracyjne w USA? Według Center for Science in the Public Interest to Big Catch serwowany w lokalach sieci Long John Silver’s.

Co złowiła dla nas dzielna załoga Długiego Johna za jedyne 4,99 dolara? Otóż dostajemy kawałek smażonej ryby, kukurydziane kulki i krążki cebuli, a wszystko ociekające tłuszczem, o którego pochodzenie lepiej nie pytać.

CSPI dysponuje swoimi laboratoriami, dzięki którym poznaliśmy skład chemiczny tego cudu światowej sztuki kulinarnej. Big Catch zawiera 19 gramów tłuszczów nasyconych i 33 gramy tłuszczów nienasyconych. To jeszcze nic, posiłek zawiera 3.700 miligramów sodu przy zalecanej przez American Heart Association dziennej dawce 1.500 miligramów! Dawki tłuszczów obu postaci też przekraczają wszelkie rekomendowane przez lekarzy ilości spożycia jednorazowego. Innymi słowy za 5 zielonych fundujemy sobie gwóźdź do trumny bo nic nie robi tak źle dla naszego serca, nic tak nie zatyka tętnic jak taka dawka złych tłuszczów i sodu.

Dyrektor Centrum Naukowego Michael F. Jacobson w oświadczeniu prasowym wręcz zarekomendował pochowanie potrawy na dnie głębokiego oceanu. Big Catch to także 1.320 kalorii czyli tyle ile mają Big Mac McDonalda, frytki i koktajl mleczny razem! W związku z tym, że to na razie potrawa tymczasowa w menu Long John Silver’s sieć nie musi podawać wartości odżywczych, ale oszukuje na gramaturze zawyżając ilość ryby poprzez obsmażanie jej w obrzydliwym cieście. O wciąż stosowanych olejach częściowo utwardzonych aż się nie chce znów mówić, bo poziom cholesterolu w żyłach rośnie na dźwięk samej nazwy.

A co najdziwniejsze, sama ryba czyli łupacz zwany też plamiakiem lub wątłuszem srebrzystym to łowiony w głębokich wodach północnego Atlantyku prawdziwy przysmak i trudno zrozumieć jak z takiego dobrego mięsa można wyprodukować coś tak niesmacznego i niezdrowego. Aż wstyd, że tak jak sieć tych podłych restauracji szybkiego karmienia nazywa się ostatnia płyta Jefferson Airplane i bohater powieści Roberta Louisa Stevensona.

SS

meritum.us