W Chicagolandzie mamy pod koniec lipca błogie kalifornijskie lato, bez charakterystycznych o tej porze roku zabójczych upałów, za to w punktach nadawania lotkowych kuponów temperatura coraz wyższa. Naprawdę robi się gorąco z powodu rosnących emocji, jako że do wygrania w PowerBall jest już $235 milionów.

To najwyższa pula głównej wygranej w tej międzystanowej loterii (uczestniczą w niej mieszkańcy 43 stanów, Dystryktu Kolumbia i amerykańskich Wysp Dziewiczych) od 18 maja br., kiedy to 84-letnia mieszkanka maluteńskiej mieściny Zephyrhills na Florydzie Gloria C. Mackenzie mając na kuponie prawidłowo wytypowane 5 podstawowych liczb plus dodatkową weszła w posiadanie 590,5 mln dolarów.

W minioną sobotę, 27 lipca, w PowerBall wylosowano: 9, 23, 40, 53, 58 i dodatkowa 6, a że nikt nie skreślił kompletu liczb jutro, czyli w środę, 31 lipca, do wygrania będzie co najmniej $235.000.000. Co najmniej, wszak zwyczajowo w momencie losowania (zawsze o 10 wieczorem czasu chicagowskiego) pula ta ulega zwiększeniu.

Warto przypomnieć, że rekordowa wygrana w jakiejkolwiek loterii w Stanach Zjednoczonych miała miejsce 30 marca 2012 r., kiedy to w puli MegaMillions było $656 milionów.

Szansa trafienia kompletu liczb w PB wynosi 1 do 175.223.510. Prawdopodobieństwo wręcz mikroskopijne, ale skoro jeden zakład kosztuje tylko 2 dolary (przy grze w systemie powerplay $3) to raczej nie powinno się popełnić grzechu zaniechania. Tzn. wychodząc fortunie naprzeciw obowiązkiem zdaje się być zagranie za choćby minimalną stawkę obstawiając aby jeden, jedyny zestaw liczb. Podobnie, jak to zrobiła pani Mackenzie. Nadała pojedynczy zakład za 2 zielone banknoty – i to w systemie quick pick, czyli na chybił trafił – wygrywając blisko 600 milionów dolarów. Wprawdzie wybierając opcję gotówką (można zadysponować wypłatę w 30 rocznych ratach, wtedy podatek jest mniejszy) sędziwa kobieta skasowała już tylko $379,9 mln. No ale to tylko należałoby wziąć w cudzysłów. Bo i taka fortuna to dla przeciętnego zjadacza chleba suma wręcz niewyobrażalna.

Jutro do wzięcia jest “zaledwie” (w porównaniu z tamtą wygraną) lub “aż” (bo to przecież też niebotyczne pieniądze) 235 milionów dolarów. Tak więc, drodzy Czytelnicy, nie zapomnijcie zahaczyć o jakikolwiek punkt nadawania kuponów, wysyłając podanie do niebios o mannę zielonych banknotów. Dwa dolary nie majątek, a może los się do Was uśmiechnie…

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us