Kansas City to wyjątkowa dziura na amerykańskiej mapie, ale to właśnie tam wczoraj odbył się mecz w ramach corocznego święta All Star Game Major League Soccer.
Najlepszych z najlepszych Major Soccer League sprawdziła włoska Roma i goście – choć dla nich to był mecz przedsezonowy – ograli gospodarzy, którzy sezon już powoli kończą 3:1. Drużyna Giallorosi, gdzie gra jeden z najlepszych amerykańskich piłkarzy czyli Michael Bradley, nie miała najmniejszych problemów z ograniem gwiazdorów ekstraklasy piłkarskiej w Stanach Zjednoczonych, ale bodaj jeszcze większym wydarzeniem było wystąpienie w przerwie meczu komisarza ligi Dona Garbera, który ogłosił, że MLS do roku 2020 liczyć będzie… 24 zespoły. Dla niewtajemniczonych: to będzie najliczniejsza liga piłkarska na świecie biorąc pod uwagę najwyższą klasę rozgrywkową!
W 2015 roku szeregi MLS zasili New York City FC i będzie to dwudziesta drużyna zawodowej ligi, która powstała stosunkowo niedawno, bo w 1996 roku. Pierwszym mistrzem został DC United, aktualnym jest Los Angeles Galaxy. Jeszcze w 2005 roku w rozgrywkach MLS uczestniczyło tylko dziesięć drużyn, ale ich liczba od tej pory systematycznie wzrasta, w chwili obecnej są w niej już m.in. trzy zespoły kanadyjskie. W MLS nie obowiązuje powszechna na całym globie reguła awansów i spadków. Kluby mają bardzo dobre, nowe i w większości swoje stadiony. Nie ma kłopotów z pieniędzmi na wypłaty dla zawodników (zresztą w porównaniu do Anglii czy Hiszpanii średnia zarobków jest śmiesznie niska), nie ma problemów z bandytyzmem na meczach, sprowadzane systematycznie gwiazdy powodują, że zainteresowanie ligą systematycznie rośnie.
Zespoły, z których miast dołączą do ligi? Kandydatów jest wielu, wśród nich są drużyny z: Orlando, Miami, Atlanty, Minneapolis, Detroit i Sacramento, ale na szczegóły jest jeszcze za wcześnie.
S. Sobczak
meritum.us