Tydzień temu w popularnym chicagowskim barze dla gejów Sidetrack zabrakło wódki Slolichnaya. Temat podchwyciły lokalne media i zrobiło się głośno – zarówno o największym przybytku dla kochających inaczej jak i o przyczynach dziwnej absencji, wszak czego jak czego, ale w Chicago elementu baśniowego wprowadzanego w szarą rzeczywistość nie zabrakło nawet w czasach prohibicji.

Okazuje się, że to oryginalna forma protestu wobec sankcji jakie wprowadzono dla homoseksualistów w krainie prezydenta Putina. Tylko w Moskwie ustanowiono zakaz urządzania parad gejowskich przez najbliższe 100 lat. Nowe antygejowskie prawo ma chronić nieletnich przed propagowaniem seksu osób tej samej płci. Znikają więc z ulic Moskwy i innych dużych miast mateczki Rossyji pary lesbijek i gejów, a jak nie znikają bite są przez bojówki radykałów przy pełnym poparciu prawosławnego Kościoła. Czym obrywają ohydni zboczeńcy w Rosji XXI wieku? Otóż w użyciu są ciężkie metalowe krucyfiksy, są już pierwsze śmiertelne ofiary. Car Władimir zawiesił co prawda restrykcyjne prawo na okres igrzysk olimpijskich w Soczi ale środowisko LGBT na całym świecie murem stanęło za koleżankami i kolegami represjonowanymi w Rosji.

Akcja “dump Russian vodka” rozszerzyła się już na całą Amerykę. W barach od Nowego Jorku po San Francisco produktów rosyjskich się nie podaje. Bojkot “Stoli” to chichot historii bo marka przez dziesięciolecia była adwokatem praw gejów. Przedstawiciele firmy SPI Group, w skład której wchodzi najbardziej znana rosyjska wódka przekonują świat, że przecież siedziba firmy jest w Luksemburgu, a sam trunek powstaje na Łotwie, ale przynajmniej na razie popyt na procenty po rosyjsku spada na łeb na szyję.

Czy nie jest to idealny moment na szybką promocję polskiej wódki i wejście na amerykański rynek w stylu Bruce’a Lee? Mamy w historii wiele pięknych postaci kochających inaczej, które można wykorzystać w akcji promocyjnej. Piszcie Państwo swoje kandydatury pod adresem redakcji, może uda się nam sprzedać pomysł producentom alkoholi w Polsce. Najgorsze jest to, że właściwie już wszystkie renomowane polskie marki przeszły w ręce prywatnych korporacji spoza Polski i są dziś albo francuskie albo… rosyjskie, niestety.

Sławek Sobczak

meritum.us