Henryka Waskowski prowadziła swój bar przy 5700 W. Irving Park nazwany jej imieniem przez ponad trzy dekady.

Zarządzała biznesem żelazną ręką i nieraz zdarzało się, że niesforni klienci wylatywali z baru osobiście wyrzuceni na ulicę przez rzutką kobietę. Pani Henryka miała jednak słabość do swojego syna, który okrutnie i bestialsko traktował swą rodzicielkę. Kochająca matka nie przedłużyła sądowego zakazu zbliżania się do niej i kosztowało to ją niestety życie.

6 czerwca 2011 roku Waskowska zamknęła swój bar i została zaatakowana na ulicy przez Cezarego “Charliego” Waskowskiego, który dźgnął matkę kilkukrotnie myśliwskim nożem. Rany okazały się śmiertelne, na szczęście atak nożownika przeżył pracownik baru, który stanął w obronie swojej pryncypałki.

Kilka godzin po zajściu w swoim domu przy 3700 N. Kilpatrick został znaleziony martwy 73-letni Cezary Waskowski – znajdujący się od lat w separacji mąż Henryki i ojciec napastnika. Waskowski senior również zmarł w wyniku ran zadanych ostrym narzędziem. Śledztwo w tej ostatniej sprawie jeszcze trwa, sprawa zabójstwa Henryki Waskowskiej znalazła swój epilog w sądzie. Matkobójca, który przyznał się do winy odsiedzi 28 lat bez prawa wcześniejszego zwolnienia.

S. Sobczak

meritum.us