Marginalizowanie zjawiska, pomniejszanie znaczenia czy wręcz trywializowanie rosnącego polskiego nacjonalizmu czynią więcej szkód niż pożytku, jako że są w sumie formą akceptacji i w finale akty demonstracji szowinizmu pomieszanego z ksenofobią ulegają w kraju nad Wisłą niebezpiecznej eskalacji. Co niestety widzi również cały świat. Jak to miało miejsce wczoraj w Poznaniu, gdzie w trakcie meczu eliminacji do Ligi Europy miejscowego Lecha z Żalgirisem Wilno kibice “Kolejorza” zademonstrowali wręcz faszystowską wycieczkę do przeszłości. Wywieszając na trybunach transparent o treści: “Litewski chamie, klęknij przed polskim panem”.
Skandal, niebywały skandal, za który w wielkim stopniu odpowiadają politycy. Z zażenowaniem wszak trzeba skonstatować, iż to właśnie czołowe postaci polskiej skrajnej prawicy puszczając oko do kiboli i wszelkiej maści pseudonarodowców faktycznie podżegają do incydentów, jak choćby ten czwartkowy w stolicy Wielkopolski. Zdaje się zauważać ewidentne pomieszanie pojęć. I to od samej góry do dołów, które zwyczajowo stanowią szalenie niebezpieczny zaczyn społecznych niepokojów, czyli uliczne bojówki. W obecnej Polsce bowiem prawdziwy patriotyzm mylony jest ewidentnie z nacjonalizmem, ksenofobią i rasizmem razem wziętymi.
Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius uznał antylitewski transparent wywieszony podczas pojedynku w Poznaniu za haniebną próbę podżegania do nienawiści – informuje agencja BNS. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo potępiło i oceniło jako “pożałowania godny przejaw bezmyślności i ignorancji” incydent, do którego doszło podczas meczu Lecha Poznań z Żalgirisem Wilno. Z kolei delegat UEFA na tenże mecz Kazimierz Oleszek przyznał, że poznański klub na pewno zostanie ukarany grzywną finansową za wywieszenie przez jego kibiców antylitewskiego transparentu. Łagodząc kretyńską demonstrację nacjonalizmu poznańskich kiboli pan Oleszek pokusił się o zadziwiające stwierdzenie, jakoby wywieszony na szerokości całego boiska transparent (przygotowanie i zademonstrowanie go światu to niemałe logistyczne wyzwanie) o treści “Litewski chamie, klęknij przed polskim panem” na szczęście nie jest incydentem o charakterze rasistowskim. Za co grożą bardzo surowe kary, z zamknięciem stadionu włącznie. Tak samo, jak trudno sobie wyobrazić, że bez co najmniej cichej akceptacji gospodarzy obiektu w Poznaniu możliwe było wniesienie a później rozwieszenie kilkudziesięciometrowej wielkości hasła-prowokacji, tak trudno uwierzyć, iż Kazimierz Oleszek nie wie co oznacza pojęcie rasizm. Bo i od której strony by nie patrzyć, trudno w “Litewskim chamie, mającym klękać przed polskim panem” nie dopatrzyć się treści rasistowskich. Nawet jeżeli w kraju nad Wisłą tego nie widzą to – niestety – świat widzi skandaliczne zjawisko w pełni. Rosnący w zastraszającym tempie polski nacjonalizm, ksenofobię, rasizm. Co w sumie oznacza nic innego jak tworzący się faszyzm. Słowa wytrychy, jakieś eufemizmy tylko i wyłącznie zakłamują rzeczywistość tworząc mocno mglisty, niewyraźny obraz skrajnie niebezpiecznego procederu. Gdy jednak polskie władze (sportowe, chociaż nie tylko) nie raczą spojrzeć prawdzie prosto w oczy i rozpocząć bezpardonowej walki z patologiami upstrzonymi w pseudopatriotyczne hasła to z pewnością dostrzeże to Europa. A zacznie się pewnie od sankcji UEFA wobec polskich klubów piłkarskich, skończyć z kolei może nawet w Brukseli, wszak ksenofobiczna rzeczywistość stadionowa zaczyna wylewać się poza obiekty sportowe. Za chwilę będzie ulica, a potem…
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us