Imperia zawsze narzucały innym krajom swoje standardy życia. W historii ludzkości zostało zdefiniowanych 70 imperiów. Trzy mają szczególny wpływ na współczesną Polskę: Rosja (dawniej Związek Sowiecki), Unia Europejska i Stany Zjednoczone.

Wpływ Rosji widać poprzez uzależnienie Polski od importu surowców energetycznych i spenetrowanie wielu obszarów przez rosyjską agenturę. Wpływ Unii Europejskiej to przede wszystkim tysiące ustaw, które regulują życie – od sortowania śmieci po definicję produktów, które dopuszcza się do sprzedaży w Unii, ale także środki unijne na inwestycje w infrastrukturę.

Ale mimo że USA są geograficznie oddalone od Polski, wpływ ich imperialnej polityki jest przemożny i w zasadzie podprogowy. Polacy nie zdają sobie sprawy, że mają mózgi wyprane reklamami, które zmuszają do kupowania towarów amerykańskich korporacji. Miliony Polaków niszczą sobie zdrowie jedząc w fast foodach i pijąc napoje, które oferują tylko chemię, cukier i gaz. To jest właśnie wpływ amerykańskiej kultury żywienia ludzi biednych, bo oczywiście bogaci tego świństwa nie jedzą i nie piją, tylko chodzą do dobrych restauracji i płacą setki dolarów za kolację.

Polacy oglądają też coraz głupsze amerykańskie filmy wyprodukowane w Hollywood, im głupsze, tym bardziej masowe, i teleturnieje wymyślone w USA, jeszcze głupsze od filmów. I Polacy uwielbiają te filmy i te teleturnieje.

Ale najsilniejszy wpływ amerykańskiego imperium na życie przeciętnego Polaka dokonuje się poprzez rynki finansowe.

W USA banksterzy przez minione 30 lat uzależnili ludzi od kredytu, wmawiając im, że mogą teraz mieć dom, samochód i wiele innych rzeczy beż żadnych oszczędności. Wystarczy, że będą regularnie płacić raty kredytu. I ludzie zadłużali się bez zahamowań, co doprowadziło miliony rodzin do stanu zapaści.

Ten model został też kulturowo narzucony Polsce, czego dowodem są liczne reklamy kredytu w telewizji. Co prawda starsze pokolenie boi się kredytów i nie poddało się medialnemu praniu mózgów, ale młodsze pokolenia już nie mają takich barier.

Miliony młodych ludzi, którzy dopiero zaczęli życie zawodowe, 
ale mają stałą pracę, biorą kredyty na zakup mieszkania, nie mając świadomości, co to oznacza. Kredyt będą spłacać przez dekady, pracując jak niewolnicy, mieszkania z obciążoną hipoteką nie sprzedadzą, a gdy będą mieli kłopoty ze spłatą raty, to bank zedrze z nich skórę.

Zadłużeni Polacy nie wiedzą, 
że w USA zabezpieczeniem 
kredytu jest samo mieszkanie, 
jak nie można spłacać kredytu to oddaje się mieszkanie bankowi – 
i po sprawie. A w Polsce zabezpieczeniem kredytu jest mieszkanie, dochody i cały majątek kredytobiorcy.

W ten sposób przyjęcie imperialnego amerykańskiego stylu życia na kredyt, połączone z naszym porządkiem prawnym, który chroni banki, doprowadziło do powstania nowej grupy ludzi: finansowych niewolników XXI wieku.

Krzysztof Rybiński

Krzysztof Rybiński profesor i rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie

Rzeczpospolita