Królewski gród Kraków dumny jest z ponad 11 milionów turystów, którzy odwiedzili ostatnio miasto nad Wisłą, ale jakże skromnie wygląda ta jedenastka przy podanych dziś przez Ministerstwo Handlu USA danych dotyczących odwiedzających Chicago.

Dumny burmistrz “Wietrznego Miasta” Rahm Emanuel ogłosił na porannej konferencji, że w zeszłym roku nieformalną stolicę amerykańskiego Środkowego Zachodu odwiedziło 46,37 mln osób, z czego 1,37 mln z zagranicy i jest to o 14 procent osób więcej niż w 2011 roku. Największa fala odwiedzających Chicago napłynęła z Azji i Ameryki Południowej, dzięki niej zajmujemy teraz pod względem frekwencji turystów 9. miejsce wśród amerykańskich miast. Emanuel planuje postęp w tej dziedzinie, by do 2020 roku osiągnąć liczbę 50 mln turystów i zająć 5. miejsce na liście krajowej.

Illinois odwiedziło po raz pierwszy w historii ponad 100 mln osób, turystów spoza Stanów Zjednoczonych było 2,08 mln czyli 12 proc. więcej niż w roku poprzednim. W rankingu stanowym wg biura gubernatora Pata Quinna wskoczyliśmy na miejsce 6. z zajmowanego ostatnio 8.

Niewątpliwie wpływ na tak dobre wyniki ma polityka władz i działania agencji turystycznych takich jak Choose Chicago, które w ostatnim czasie walcząc z recesją w przeróżny sposób ostro promują turystycznie i handlowo  Chicago.

Sławomir Sobczak

zdjęcia: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us