Liczba korzystających z programu żywnościowego dla ubogich w Stanach Zjednoczonych w czerwcu wzrosła o 2,3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w roku ub. Aktualnie z pomocy rządowej w formie tzw. food stamps korzysta prawie 1/6 Amerykanów.

W  Illinois zwyżka ta osiągnęła rekordowe 14,7 proc., innym rekordzistą jest Wyoming – 11,2 proc. Z kolei w Utah zanotowano spadek liczby pobierających świadczenia z Supplemental Nutrition Assistance Program. Mniejsza jest  liczba osób, którym zasilane jest konto Link Card pozwalające na darmowe zakupy spożywcze w stanach: Arizona, Idaho, Maine, Michigan, Missouri, New Hampshire, Północna Dakota, Oregon, Południowa Karolina, Pensylwania i Waszyngton. SNAP to największy program bezpieczeństwa społecznego w USA, poszerzono go gwałtownie w czasach ostatniej recesji. Od 2007 roku liczba beneficjantów SNAP wzrosła o 70 proc., na wielu obszarach dotkniętych kryzysem znacznie przedłużono okres otrzymywania rządowej pomocy, która średnio wynosiła w ub. roku $133 na osobę miesięcznie.

Coraz dłuższy okres wspomagania biednych przez rząd może powodować uzależnienie od federalnych pieniędzy, chociaż ostatnie badania National Bureau of Economic Research mówią, iż nie jest to zjawisko niepokojące. Wg Jeffreya B. Liebmana i Petera Ganonga, wzrost podań o przyznanie świadczeń ma silny i trwały związek z poziomem lokalnego bezrobocia, a SNAP jest automatycznym stabilizatorem działającym w czasie ciężkiej recesji.

W innym opracowaniu ekonomistek Hilary Hoynes i Marianne Bitler wnioski są niemal te same. Program SNAP jest wrażliwy na cykle koniunkturalne, taki sam proces mieliśmy w czasach innych kryzysów i jest to ściśle zależne od wielkości recesji i aktualnego bezrobocia.

Naukowcy twierdzą, że recesję zduszono już w 2009 roku, a SNAP nie kurczy się mimo malejącego bezrobocia, bo jest kłopot z synchronizacją. Dane historyczne wskazują, iż spadek stopy bezrobocia po recesji zazwyczaj pozostaje w tyle za wzrostem PKB. Podobnie spadek pomocy żywnościowej nie przystaje do wzrostu miejsc pracy. Tak było niegdyś, tak jest teraz, twierdzą fachowcy i trzeba (albo i nie) wierzyć  im na słowo.

Wprowadzony 4 lata temu rządowy, stymulujący program tymczasowej pomocy żywnościowej wygasnąć ma 1 listopada. Kongres póki co nie zapowiada jego przedłużenia. Rosnąca lawinowo do niedawna liczba beneficjentów programu SNAP jest już ustabilizowana. Kongresowe Biuro Budżetu zapowiada zresztą, że wydatki federalne na pomoc socjalną w tej formie mierzone jako procent PKB będą stopniowo spadać, by w roku 2019 osiągnąć poziom z połowy lat 90. To z kolei przepowiednie współpracującego z Kongresem Center on Budget and Policy Priorities, think tanku o lewicowych poglądach, co zresztą specjalnie administracji Bracka Obamy nie przeszkadza.

Sławomir Sobczak

meritum.us