O tym chłopcu z pewnością jeszcze usłyszymy. 9-latek z Minneapolis przez 2 dni buszował po lotnisku Minneapolis/St. Paul International kombinując jak dostać się na pokład któregoś z samolotów.

W ub. środę małolat przyjechał pociągiem miejskim z centrum Minneapolis do portu lotniczego, podszedł do taśmociągu z walizkami i „pożyczył” sobie jeden bagaż, udając się do restauracji jeszcze w strefie ogólnie dostępnej. Tam zamówił luksusowy posiłek, zjadł  po czym udał się do toalety i… zniknął nie zapłaciwszy rachunku. Torba wróciła do właściciela, a chłopiec pojawił się następnego dnia zadając pytania o port lotniczy i zasady bezpieczeństwa.

Jak udało mu się dostać na pokład maszyny linii Delta lecącej do Las Vegas nie wiadomo, jeszcze przed lądowaniem stewardessy zainteresowały się małym pasażerem, którym po wylądowaniu zaopiekowała się miejscowa policja. Czy sprytny chłopak z Minnesoty chciał sobie pograć w pokera czy zjeść kolejną kolację za „friko” jeszcze nie wiemy. Ale się dowiemy bo bardzo nam się zaradne chłopcze podoba.

S. Sobczak

meritum.us