Stan Illinois jest gotowy zostać 15. w Stanach Zjednoczonych gdzie dozwolone będą małżeństwa osób tej samej płci.

W dzisiejszym głosowaniu nad ustawą w Izbie Reprezentantów projekt legalizacji związków gejów i lesbijek przeszedł stosunkiem głosów 61-48, podczas gdy potrzebnych było 60 głosów “za”. Do 1 czerwca w Izbie wymaganą większością przy decyzji o wprowadzaniu ustaw było 71 głosów, od tego czasu próg spadł do 60. Projekt oryginalny ustawy przeszedł już w Senacie, ale zanim podpisze go gubernator Pat Quinn (co już zapowiedział) przejdzie w izbie wyższej procedurę jeszcze raz ze względu na naniesione poprawki. Ma to nastąpić jeszcze dzisiaj i zapowiada się, iż data 5 listopada 2013 będzie historycznym wydarzeniem w dziejach naszego stanu.

Debata nad ustawą trwała w Izbie dwie i pół godziny. Padały wszelakie argumenty za utrzymaniem dotychczasowego statusu instytucji małżeństwa jako związku mężczyzny z kobietą, powoływano się na Księgę Rodzaju, nazywano debatę żartem (demokratka z Chicago Mary Flowers). Zdeklarowany gej, demokrata z “Wietrznego Miasta”, prawnik i sponsor ustawy Greg Harris mówił z kolei o koniecznych zmianach w prawie by zrównać prawa obywatelskie mieszkańców Illinois. Pod koniec debaty wystąpił przewodniczący Izby Reprezentantów Michael Madigan popierający ustawę, nazywając związek dwojga osób, które się wybrały podporą cywilizacji. – Kim jestem by osądzać, iż ludzie ci nie mogą być ze sobą legalnie? Słowa Madigana zrobiły w Springfield na politykach spore wrażenie. Republikanka z Wheaton Jeanne Ives nazwała ustawę “najgorszą w USA”, Tom Morrison z Palatine ostrzegł, iż redefinicja małżeństwa może mieć daleko idące konsekwencje społeczne. Otwarta lesbijka z Chicago Kelly Cassidy zadała dramatyczne pytanie: – Co zrobiłeś w obliczu tej historycznej chwili? Po czym nastąpiła emocjonująca opowieść o kłopotach jakie przeszła w szpitalu gdy chciała wspomóc swoją życiową partnerkę Kelly Quinn, gdy udowodnienie jej swoich relacji z chorą zajęło godziny.

W parlamencie stanowym obok Cassidy i Harrisa mamy jeszcze dwoje zdeklarowanych homoseksualistów; to Deb Mell z Chicago i Sam Yingling z Round Lake Beach. Wszyscy reprezentują Partię Demokratyczną, ale za ustawą głosowała też grupa Republikanów, wśród nich Ed Sullivan z Mundelein, który tłumaczył swą decyzję wpływem jaki miała na niego jego teściowa lesbijka.

Jedni ustawodawcy będąc przeciw cytowali dziś Biblię, inni – jak Afroamerykański członek Izby Reprezentantów Ken Dunkin – odpowiadali: – Jezus kochał wszystkich.

Wyraźnie zadowolony z decyzji polityków był burmistrz Chicago Rahm Emanuel.

Wszystko wskazuje na to, że od dziś definicja małżeństwa jako związku mężczyzny z kobietą odeszła do lamusa. Księżą nie będą jednak naciskani ani przymuszani do sankcjonowania sakramentem związków par tej samej płci. Przynajmniej na razie. LGBT dziś w Illionois górą, kochający inaczej będą mogli żyć w oficjalnych związkach. Nikt też nie ma wątpliwości, że następnym krokiem „tęczowych” będzie adopcja dzieci.

S. Sobczak

meritum.us