Pozwalam sobie na posiłki w McDonald’s raz na miesiąc, bo takie zapotrzebowanie na śmieciowe jedzenie ma mój organizm przyzwyczajony do spożywania dobrego jakościowo jedzenia. Uznaję zasadę, że co prawda nie po to się żyje by jeść, ale też nie tylko po to się jada by żyć. Radość jaką przeżywamy podczas delektowania się niektórymi potrawami może być zaiste wielka i kto tego uczucia nie zna temu… współczuję.
Wracając do firmy z Oak Brook to codziennie karmi ona 69 mln osób w 119 krajach i jest prawdziwym kreatorem smaków spod znaku fast foodu. Jak ostatnio policzono, aż 68 proc. z prawie 27 mld dolarów dorocznego dochodu firmy wesołego klauna pochodzi ze sprzedaży poza granicami Stanów Zjednoczonych. By zachęcić tubylców do siebie McDonald’s oferuje poza swoim standardowym, także oryginalne – dopasowane do lokalnych smaków i ograniczeń kulturowych i religijnych – menu. Oto trochę przykładów na oryginalne dania serwowane w niektórych krajach, o których prawdopodobnie nie mieliście Państwo pojęcia.
McDonald Poutine – serwują w Kanadzie, a są to frytki z żółtym serem polane sosem.
McDonald Gazpacho Soup – tylko w Hiszpanii wpadliby na pomysł podawania zimnej zupy pomidorowej. Dla mnie nie do zjedzenia mimo dodania posiekanych pomidorów, ogórków, cebuli, selera, soku z cytryny i pikantnego sosu. Zdecydowanie wolę chłodnik litewski.
McSpicy Paneer – to burger ze smażonym serem twarogiem podawanym z sosem tandoori, czerwoną kapustą i sałatą serwowany w Indiach, bo gdzieżby indziej.
McAloo Tikki – również w Indiach (ale i w Singapurze) między dwie połówki buły wkładają smażone ziemniaki i groszek!
Samurai Burger – z wołowiną lub z kurczakiem w sosie teriyaki z majonezem i sałatą jest do kupienia w Azji. Do dania podają frytki z wodorostami i zieloną herbatę.
Bubur Ayam McD – malezyjska forma śniadania dla odważnych. Owsianka doprawiona kurczakiem, cebulą, imbirem, papryką i szalotką. W Singapurze nazywają toto Singa Porridge Chicken, tylko dla posiadaczy żołądka z blachy.
McDonald McArab – zamiast bułki pita, w zastępstwie wieprzowych kotlecików kurczak z grilla, warzywa i sos czosnkowy. Niezłe. Tylko w Pakistanie i krajach arabskich.
McDonald Brie Crock – tylko we Włoszech zamiast frytek podają sery, w tym przypadku brie usmażony na oleju.
Z wielu propozycji McDonald’s wybrałem też takie, które sam pochłonąłbym z rozkoszą. Oto one. Pamiętajcie o nich gdy los zaniesie was w dalekie strony:
KiwiBurger – jak sama nazwa wskazuje można go zjeść w Nowej Zelandii i nie zawiera nawet grama kiwi. Co w środku? Cztery uncje siekanej wołowiny, jajko, buraki, sałata, ser, cebula, musztarda i keczup. Polecam.
Ebi Burger McDonalda – w Japonii, Singapurze i na innych rynkach azjatyckich te kanapki są naprawdę popularne. Całe i to nie malutkie krewetki osadzone na chrupiącym paszteciku z sałatą i pikantnym sosem są naprawdę dobre. W Kraju Kwitnącej Wiśni podają jako Ebi Filet-O.
McLobster (na zdjęciu powyżej) – to już prawie kulinarna uczta. Sandwicz zawiera prawdziwego homara atlantyckiego oraz seler, sałatę i lekki sos sałatkowy. Niestety do nabycia tylko w Kanadzie.
Sławomir Sobczak
meritum.us