Prawdziwy sport to li tylko ten amatorski. Zawodowy to show business i wielkie pieniądze. Jest to prawda na tyle oczywista, iż nie ma sensu w najmniejszym nawet stopniu z nią polemizować. A że okołosportowe fortuny wzbudzają powszechne zainteresowanie, poniżej mały przegląd ostatnich wieści tegoż dotyczących.
* Lada moment poznamy skład amerykańskiej reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie w Soczi, od wczoraj wiemy dokładnie w co ubrani będą sportowcy. Tak jak w ostatnich zawodach stroje uszyła firma Ralph Lauren, przy czym w odróżnieniu od ostatniej kolekcji tegoroczna powstała nie w Chinach, a w fabrykach amerykańskich. Sportowcy reprezentujący USA na ceremonii otwarcia igrzysk w Rosji pojawią się w białych spodniach, kremowych golfach, czarno-czerwonych skórzanych kozakach, granatowych czapeczkach i różnokolorowych kurtkach. Wdzianka aż kipią od symboli amerykańskich, mamy mnóstwo gwiazdek i pasków znanych doskonale z „gwiaździstego sztandaru”.
W powstanie kolekcji Soczi 2014 oprócz projektantów Ralpha Laurena zaangażowanych było 40 innych amerykańskich wytwórców odzieży. Identyczne stroje będą sprzedawane przez nieliczne sklepy w internetowej sieci. Swetry kosztują $245, spodnie $165, buty $395. Jeśli to dla niektórych za drogo można nabyć tylko samą czapeczkę za jedyne $95 lub bawełniany pasek za $75. Część wpływów ze sprzedaży odzieży olimpijskiej zasili kasę Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego.
* W telewizyjnym talk show Skavlan, jednym z najpopularniejszych w Norwegii, doszło do niecodziennego pojedynku. Mistrza świata w szachach, 23-letniego Magnusa Carlsena wyzwał na pojedynek najbogatszy człowiek na świecie Bill Gates. Pojedynek trwał 71 sekund i zakończył się oczywiście wygraną Carlsena w dziewięciu ruchach, chociaż Norweg miał na odpowiedź rywala 30 sekund, podczas gdy miliarder mógł pomyśleć o tym co robi całe 2 minuty.
Arcymistrz stoczył kolejny publiczny pojedynek z tuzem światowej finansiery. Jego pierwszą ofiarą był Mark Zuckerberg, złożyciel Facebooka, który według Carlsena ma większy talent od Gatesa. Natomiast jak słabym szachistą jest twórca Microsoftu możecie się przekonać oglądając zapis partii przedstawiony przez portal chess.com:
http://www.chess.com/blog/ChessNetwork/how-magnus-carlsen-checkmated-bill-gates-in-9-movesnbsp
* Clayton Kershaw, zawodnik Los Ageles Dodgers został najlepiej zarabiającym miotaczem w historii MLB. Klub z LA chce się związać ze swoim gwiazdorem na resztę jego kariery. Siedmioletnia umowa opiewa na 215 mln dolarów, co daje mu niemal 31 milionów rocznie i pobija poprzedni rekord należący do C.C. Sabathii z New York Yankees.
* A włodarze NY Yankees podpisali kontrakt z baseballistą japońskim Masahiro Tanaką, z czego cieszy sie menedżer zawodnika Casey Close, który opiekuje się także Derekiem Jaterem. Oczywiście cieszy się też z 7-letniego kontraktu, wartego 155 mln dolarów sam Tanaka, do 2021 roku co piątek dostawać bowiem będzie czek na 425 tys. 824 dolary. Wyobrażacie to sobie państwo? Za machanie pałą co tydzień nowy piękny dom lub rolls roys.
* Natomiast Serena Williams obejrzała film o Nelsonie Mandeli i poruszona postanowiła przebaczyć. Komu? Organizatorom turnieju tenisowego w Indian Wells. Siostry Williams nie grają w kalifornijskim turnieju od 2001 roku, gdy publiczność wybuczała Serenę, gdy ta skreczowała tuż przed finałem, w którym miała zresztą zagrać przeciwko siostrze. Czy w Indian Wells pokaże się starsza z sióstr jeszcze nie wiadomo.
* Skoro jesteśmy już przy tenisie to wypada podkreślić wielki sukces polskiego tenisisty w Australian Open. Łukasz Kubot w parze ze Szwedem Robertem Lindstedtem pokonali w finale debla Amerykanina Erika Butoraka i reprezentanta RPA Ravena Klaasena 6:3, 6:3.
Tak więc po 36 latach Kubot powtórzył wyczyn Wojciecha Fibaka, który także w deblu (w parze z Australijczykiem Kimem Warwickiem) triumfował w Melbourne.
* Tępa “Szpila”. Miał kuć i zakuć, tymczasem z oprawcy przeistoczył się w ofiarę i poległ! Był wielki szum, były buńczuczne zapowiedzi wschodzącej gwiazdy polskiego boksu, jak to w puch rozniesie w swojej najbliższej walce podobnie jak on stosunkowo nisko notowanego w rankingach Amerykanina Bryanta Jenningsa – tymczasem Artur Szpilka przegrał dzisiejszą walkę w Nowym Jorku w 10. rundzie przez TKO. Sędzia Michael Ortega na mniej więcej minutę przed końcem starcia liczył pięściarza z Wieliczki, dopuścił jednak do kontynuowania pojedynku lecz po zainkasowaniu przez Polaka kolejnych ciosów przerwał walkę. “Szpila” wraca do kraju na tarczy, albo może w nią wbity…
Sławomir Sobczak, Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us