Największe sportowe święto Ameryki czyli 48. Super Bowl wystartuje już za kilkadziesiąt godzin. W niedzielne popołudnie na stadionie Met Life w New Jersey zmierzą się o najważniejsze trofeum sportowe w USA drużyny Denver Broncos i Seattle Seahawks.
Zespół z Kolorado do walki o tytuł mistrza footballowej ligi NFL poprowadzi Payton Manning. Rozgrywający ma już 37 lat i posiada oprócz wielu rekordów ligi także tytuł zdobyty z Indianapolis Colts w 2007 roku, ale po kontuzji rozwiązano z nim kontrakt. Czas teraz na udowodnienie, iż był to duży błąd Jima Irsey’a – właściciela klubu z Indiany. W finale konferencji Manning pokazał quarterbackowi z New England Patriots Tomowi Bradley’owi, kto rządzi na tej pozycji. Nota bene Manning gra w Denver z numerem 18, który przez lata nosił najwybitniejszy quarterback polskiego pochodzenia w NFL czyli Frank Trypuczka, znany jako Tripucki. Sile Broncos dorównuje jednak obrona Seahawks z cornerbackiem Richardem Shermanem, który wyłapuje niemal wszystkie piłki lecące do atakujących skrzydłowych, zespół ma też bardzo dobrego rozgrywającego Russella Wilsona.
Super Bowl to nie tylko święto sportowe, to także okres wielkiego żarcia jakie Stany Zjednoczone przeżywają jeszcze tylko w okresie Święta Dziękczynienia. Miliony funtów pizzy, kurzych skrzydełek, hot dogów i burgerów popite niewiarygodną ilością głównie napojów piwopodobnych i dla sporej części społeczeństwa wolny od pracy poniedziałek po szaleńczej zabawie. Tak jest od niemal samego początku czyli od pierwszego meczu o najcenniejszą miskę świata rozegranym w Los Angeles 15 stycznia 1967 roku.
Wiele niepokoju wzbudza pogoda, synoptycy przewidują w niedzielę atak zimy i spore opady marznącego deszczu lub śniegu. Dla footballistów amerykańskich gra w trudnych warunkach to jednak nie nowina. Na razie najzimniejszym Super Bowl w historii jest ten rozegrany w 1972 roku w Nowym Orleanie, gdy temperatura wynosiła ok. 40 stopni Fahrenheita. Do roli koszmaru kandyduje też mecz finałowy ligi rozegrany siedem lat temu w Miami, gdy na boisko spadł cal wody i puchar dla zwycięzców odbierał przemoczony do cna… Payton Manning. To jednak była bajka w porównaniu do meczu o mistrzostwo National Football League czyli o mistrzostwo Konferencji, rozegranego w Green Bay w Wisconsin 31 grudnia 1967 roku, gdy w momencie pierwszego gwizdka sędziego na stadionie było minus 15 stopni Fahrenheita! Równie trudny jeśli chodzi o warunki atmosferyczne mecz, pierwszy w historii transmitowany przez telewizję na żywo, w 1948 roku, podczas burzy śnieżnej rozegrały zespoły Philadelphia Eagles i Chicago Cardinals. Do meczu by nie doszło gdyby śniegu nie zgarnęli… kibice łopatami.
Super Bowl to dziś ogromny biznes, liczony w setkach milionów dolarów. Zakłady, legalne i te barowo-biurowe, transmisja telewizyjna (rekord to 111,5 mln dwa lata temu), sprzedaż reklam po 4 mln dolarów za emisję 30-sekundowego spotu – to wszystko buduje atmosferę niesłychanego wydarzenia. W kinach od kilku tygodni emitowane są reklamówki przygotowane na Super Bowl, trwa swoista licytacja co w tym roku zasługuje na uwagę. Na razie królują w Internecie dwa filmiki reklamowe i o dziwo oba dotyczą… psiaków. Cheerios pokazuje rodzinę, w której czarnoskóry ojciec na przykładzie kółeczek płatków z miodem uświadamia małej córeczce, iż jej biała mamusia spodziewa się dziecka. Deal jest przyklepany, ale mała dorzuca do niego małego pieska – w zamian za akceptację. Ale jak to robi! Niech polskie serialowe aktorki uczą się od małej jak grać! Budweiser z kolei pokazuje jak ich reklamowe konie sprowadzają z powrotem do stajni małego golden retrivera.
W przerwie meczu zobaczymy Bruno Marsa, który z Red Hot Chili Peppers zagra za darmo! Przed meczem hymn Stanów Zjednoczonych zaśpiewa śpiewaczka operowa sopran Renee Fleming.
Emocje niezależne od pogody gwarantowane. A czy wygra jedna czy druga drużyna? Dla milionów Amerykanów to drugorzędna sprawa, liczy się dobre jedzenie i towarzystwo!
Sławomir Sobczak
meritum.us