Trzystuletnie skrzypce skradzione 27 stycznia w bandyckim napadzie zostały znalezione i są w doskonałym stanie. Złodziej – jak się okazało – nie działał sam, policja w Milwaukee aresztowała troje przestępców: dwóch mężczyzn i kobietę.

Obrabowanym z drogocennego instrumentu jest Frank Almond, koncertmistrz Milwaukee Symphony Orchestra, profesor Northwestern University’s Bienen School of Music, do którego osobnik podszedł po koncercie w Wisconsin Lutheran College na przedmieściu Milwaukee, obezwładnił go elektrycznym paralizatorem i zbiegł.

Skrzypce, stworzone w 1715 roku, to egzemplarz znany jako Stradivarius Lipińskiego. Od 1962 roku należały do Rosalindy Anschuetz (kupiła je za 19 tys. dolarów w Nowym Jorku), matki pianisty nowojorskiego Richarda Anschuetza, która kupiła je dla swojej synowej Evi Liivak, estońskiej skrzypaczki znanej jako „cudowne dziecko”, z którą Anschuetz junior występował przez dziesięciolecia na całym świecie. Pierwszym właścicielem instrumentu był wirtuoz Giuseppe Tartini, znany  najbardziej z autorstwa niezwykle trudnej do wykonania sonaty „Il trillo del diavolo” g-moll, czyli „Z diabelskim trylem”. Skrzypce wzięły swoją obowiązującą aktualnie nazwę  “Lipinski Stradivarius” od nazwiska naszego słynnego skrzypka Karola Lipińskiego, który grał na nich wiele lat.

Lipiński dostał wyjątkowy chordofon złożony (naukowa nazwa skrzypiec) w niezwykłych okolicznościach: Signor Salvini był pupilem Tartiniego i dostał od mistrza jego wielce wartościowe i pięknie brzmiące skrzypce, ale gdy usłyszał grę Polaka poprosił go o jego instrument, po czym roztrzaskał go na drobne kawałki i wręczył… Stradivariusa. Wg anegdoty, Niccolo Paganini zapytany, kto według niego jest najlepszym skrzypkiem na świecie, odpowiedział: – Nie wiem, kto jest najlepszy, ale Lipiński ma na pewno drugie miejsce.

Po śmierci Liivak w 1996 r. Richard Anschuetz przeniósł się do Milwaukee i tam skrzypce „leżakowały” w bankowym skarbcu. W 2008 roku niewymieniony z nazwiska członek rodziny Anschuetz wypożyczył je Almondowi. Instrumentem zawiaduje kurator, jakim jest firma Darnton & Hersh Fine Violins, skrzypce są ubezpieczone na 5 mln dolarów, podobny egzemplarz sprzedano w grudniu na aukcji za $2,3 mln.

Wg dziennika “The Journal Sentinel”, podejrzewany o napad i kradzież 41-letni mężczyzna z Milwaukee 19 lat temu ukradł z jednej z galerii rzeźbę “Woman with Fruit” autorstwa Nicolasa Africano, którą po kilku latach chciał odsprzedać… właścicielowi Michael Lord Gallery, za co odsiedział kilka lat w więzieniu. Skrzypce wydawały się łatwiejszym celem, ale na szczęście dla ludzkości jeden z 600 instrumentów sygnowanych przez pracownię Antonio Stradivariego jest z powrotem w rękach muzyka i pewnie niedługo znów go usłyszymy.

Sławomir Sobczak

meritum.us