Spacer pewnego małżeństwa po swojej posiadłości z psem w Kalifornii zakończył się jak w sennych marzeniach: odkryciem pod drzewem kilku puszek ze złotymi monetami.
Kraina, gdzie rozegrała się cała akcja też się adekwatnie do znaleziska nazywa: Gold Country. Monety pochodzą z czasów tuż przed odkryciem złóż w Klondike, czyli z końcówki XIX wieku, jest ich ogromna ilość – 1.427 i są w idealnym stanie. Ich wartość nominalna jest niewielka – 27 tys. dolarów, ale niektóre z tych monet są tak rzadkie, że numizmatycy wyceniają je na 1 mln zielonych, w sumie skarb szacowany jest na $10 mln.
Znalazcy chcą pozostać anonimowi i trudno im się dziwić, zważywszy iż najtańszy detektor do metali można kupić za kilkadziesiąt dolarów, a ludzie poddają się psychozie gorączki złota błyskawicznie. Natomiast zalecam czujność na spacerze z naszym czworonogiem. Nie każdy dołek, który rozkopuje nasz pupil to stara kość, jak widać można też trafić na skarb. Choć trzeba przyznać, że dzieje się to bardzo rzadko. No i nieco smutna wiadomość dla poszukujących skarbów w Polsce: wg prawa wszystko co znajdziemy w ziemi należy do państwa!
Sławomir Sobczak
meritum.us