Dziś wieczorem telewizja CNN zaprezentuje pierwszą część ośmioodcinkowego serialu „Chicagoland”.

Serce Ameryki sportretowali uznani filmowcy: Marc Levin i Mark Benjamin, co ciekawe producentem wykonawczym jest Sundance Productions czyli Laura Michalchyshyn i Robert Redford.

Założeniem cyklu jest pokazanie starcia polityki z realnym życiem, twórcy zadają pytania o sposób sprawowania władzy w mieście generującym tak dużą ilość emocji w sferze polityki społecznej, edukacji i bezpieczeństwa publicznego. Pokazany będzie dramat Chicago w krytycznym momencie załamania gospodarczego w kraju. Czy władze stanęły na wysokości zadania w tych trudnych czasach?

W „Chicagoland” poznamy bliżej przywódców miasta, społeczności i mieszkańców metropolii, która ma olbrzymie aspiracje, piękną historię i gigantyczne problemy. W serialu nie ma fabuły, filmowcy nie kreowali rzeczywistości tylko na żywo śledzili z kamerą wydarzenia próbując wpasować się w rytm życia dziewięciomilionowej aglomeracji. W pierwszym odcinku Levin i Benjamin pochylą się nad problemem edukacji w kontekście masowego zamykania szkół publicznych i działaniach burmistrza Rahma Emanuela próbującego zażegnać kryzys w Chicago Public School. Czyją stronę w tym konflikcie wezmą realizatorzy „Chicagoland”? To nam pokaże, w którą stronę pójdą pozostałe odcinki.

Czy Redford dołączy do Oliviera Stone’a i Michaela Moore’a i pokaże, że serce ma zdecydowanie po lewej stronie? Wszystko na to wskazuje patrząc na dotychczasowy dorobek reżyserów i fakt, iż wyemituje serię i to na całym świecie telewizja znana z lewicowych przekonań.

Sławomir Sobczak

meritum.us