Przeciwutleniacz obecny w czerwonym winie i czekoladzie wcale nie poprawia zdrowia — wynika z badań mieszkańców regionu Chianti.

Resweratrol miał dobrze wpływać na serce, korzystnie działać na układ krwionośny, wreszcie przedłużać życie. Ale to mit — przekonują naukowcy z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Zespół prof. Richarda Semby przez 11 lat badał mieszkańców regionu Chianti w Toskanii (to właśnie stąd pochodzą jedne z najsłynniejszych win włoskich). O współpracę poproszono ponad 780 kobiet i mężczyzn, mieszkających w dwóch wioskach tego regionu. Uczestnicy badania musieli mieć ponad 65 lat.

Naukowcy starannie badali stan zdrowia tych ludzi, a także codziennie mierzyli w ich moczu poziom substancji, na jakie rozkładany jest resweratrol. W ten sposób mogli ustalić, czy między spożywaniem tej substancji, a stanem zdrowia istnieje jakikolwiek związek. Uczestnicy badań nie korzystali z żadnych specjalnych diet, nie przyjmowali też żadnych suplementów diety. Pili za to sporo wina.

W czasie trwania eksperymentu zmarło 34,3 proc. uczestników, u 27,2 proc. rozwinęła się choroba wieńcowa, a u 4,6 proc. — choroba nowotworowa — z naukową dokładności zanotowali badacze. Tyle, że nie udało im się znaleźć żadnego związku między resweratrolem, a odpornością na choroby, zdrowym sercem, czy wręcz długowiecznością.

– Historia resweratrolu okazała się być jeszcze jednym przypadkiem przereklamowanego towaru mającego pomagać zdrowiu, który nie wytrzymał testu czasu — mówi prof. Semba. — Myślimy sobie, że niektóre potrawy są zdrowe, bo zawierają resweratrol, a tymczasem nie daje się tego udowodnić.

Najwięcej resweratrolu zawierają skórki winogron, wina z nich otrzymane, orzeszki ziemne i czerwone porzeczki. W badaniach na prostych zwierzętach substancja ta wydłużała życie — nicieniom, muszkom, czy rybkom. Korzystne działanie wykazano również u myszy.

Z tego powodu wielu badaczy uznało za pewne, że resweratrol odpowiada za słynny tzw. francuski paradoks. Francuzi, na tle innych Europejczyków, żyją dłużej i zdrowiej mimo niekorzystnej, tłustej diety obfitującej w cholesterol. Ale swoje potrawy popijają czerwonym winem z resweratrolem…

Jak w takim razie wytłumaczyć francuski paradoks? W winie musi kryć się inna zagadka. — Korzystne działanie, jeżeli rzeczywiście jest, musi brać się z innych składników tych potraw — mówi prof. Semba. — To są złożone pokarmy, a jedyne czego dowiedzieliśmy się teraz, że dobroczynne skutki prawdopodobnie nie są wynikiem działania resweratrolu.

Wino można zatem nadal pić. Tyle, że nie dla resweratrolu.

Piotr Kościelniak

rp.pl