Po szalenie emocjonującym 5. spotkaniu finału Zachodniej Konferencji NHL “Jastrzębie” pokonały w 2. dogrywce “Królów” i wciąż są w grze.

Gramy dalej! Nasz zespół w środowy wieczór w United Center walczył o życie, jako że porażka oznaczała koniec serii i awans do ścisłego finału NHL Kings. Blackhawks uciekli jednak spod gilotyny, w dramatycznych zresztą okolicznościach. Gracze obu zespołów zaserwowali ponad 20 tysiącom zgromadzonym w chicagowskiej hali kibicom i milionom przed odbiornikami telewizorów istną huśtawkę nastrojów. Sytuacja zmieniała się wszak jak w kalejdoskopie.

Już po niespełna 4 minutach trwania potyczki Brent Seabrook i Johnny Oduya pokonując Jonathana Quicka doprowadzili do stanu 2:0 dla Hawks. Emocji i goli w 1. tercji nie brakowało, jako że najpierw Jarret Stoll zmniejszył dystans na 2:1, ale w odpowiedzi Brandon Saad chwilę potem zdobył bramkę na 3:1. Kolejna riposta gości i za sprawą trafienia Mariana Gaborik zrobiło się 3:2.

W 2. tercji nastąpiła generalna zmiana nastrojów, jako że po golach Dustina Browna i Tannera Pearsona Kings wyszli na prowadzenie 4:3. Powiało grozą, jako że zapowiadała się 4. porażka Blackhawks w serii oznaczająca udanie się przez nasz zespół na wakacje.

Na szczęście sytuację uratował Ben Smith wyrównując stan na 4:4 na początku 3. tercji. Wynik nie uległ już zmianie do końca regulaminowego czasu gry i o być albo nie być chicagowian miała zadecydować dogrywka.

W dodatkowym czasie gry emocji nie brakowało a obustronna wymiana ciosów mogła się podobać. Z minuty na minutę ataki “Jastrzębi” zdawały się być coraz groźniejsze co fanów naszego zespołu mogło napawać optymizmem. Pierwszy over time nie przyniósł jednak zmiany rezultatu.

Sprawa rozstrzygnęła się w 2.04 min, drugiego dodatkowego czasu gry. Przed bramkarzem gości znalazł się Michal Handzus nie marnując wybornej szansy. 5:4 i gramy dalej! W serii jest 3-2 dla Kings, a jutro mecz numer 6 w Staples Center.

W środowy wieczór świetnie zaprezentowali się Brandon Saad i Patrick Kane. Pierwszy zdobył gola i zaliczył 2 asysty, drugi miał na koncie aż 4 asysty.

W przypadku zwycięstwa Blackhawks (w co mocno wierzymy) w najbliższym meczu w Los Angeles sprawę zwycięzcy pary definitywnie rozstrzygnąłby 7. pojedynek w niedzielę w Chicago

KONFERENCJA ZACHODNIA:

CHICAGO BLACKHAWKS – LOS ANGELES KINGS 5:4 (2 O.T.) (3:2, 0:2, 1:0, 0:0, 1:0)

1:0 Seabrook (3. gol w playoffs, podczas gry w przewadze, asysty: Toews i Kane 01.13 min.    
2:0 Oduya (2.) asysty: Kane i Shaw 03.40 min.        
2:1 Stoll (2.) asysta: King 09.49 min.    
3:1 Saad (5.) asysty: Shaw i Kane 11.06 min.    
3:2 Gaborik (11.) asysty: Kopitar i Brown 13.16 min.    
3:3 Brown (4.) asysta: Gaborik 31.08 min    
3:4 Pearson (4.) asysty: Carter i Richards 33.08 min.    
4:4 Smith (3.) asysty: Saad i Oduya 41.17 min.    
5:4 Handzus (2.) asysty: Saad i Kane 82.04 min.

Strzały na bramkę: 45-44 na korzyść Hawks

W poprzednich meczach:

CHICAGO BLACKHAWKS – LOS ANGELES KINGS 3:1

CHICAGO BLACKHAWKS – LOS ANGELES KINGS 2:6

LOS ANGELES KINGS – CHICAGO BLACKHAWKS 4:3

LOS ANGELES KINGS – CHICAGO BLACKHAWKS 5:2

seria: 3-2 na korzyść Kings

Kolejny mecz w piątek, 39 maja, w Los Angeles, początek 8pm (transmisje telewizyjne na kanałach: CBC, RDS, NBCSN)

KONFERENCJA WSCHODNIA:

MONTREAL CANADIENS – NEW YORK RANGERS 2:7, 1:3, 3:2 (O.T.), 2:3 (O.T.), 7:4

seria: 2-3

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us