Policja ma z założenia strzec porządku i pomagać łożącym na jej utrzymanie obywatelom. Okazuje się, iż czasami żądza pieniądza sprawia, że wręcz gnębią tych ostatnich.
Obecnie wyszedł na jaw proceder, jaki miał miejsce w latach 2009/12 w podchicagowskim Des Plaines. Mianowicie za sprawą dyrektyw ówczesnego komendanta policji w tej miejscowości Timothy’ego Veita dopuszczano się fałszerstw w celu dokonania jak największej liczby zatrzymań kierowców prowadzących swoje pojazdy po tzw. spożyciu. Mianowicie przy testach na trzeźwość odczytywano z alkomatów wyższą od faktycznej ilość promili czy też manipulowano przy raportach z zatrzymań. Bezlitosne praktyki miały na celu uzyskanie wyższych dotacji od departamentu bezpieczeństwa drogowego, jako że ich wielkość była uzależniona od liczby złapanych za jazdę na podwójnym gazie.
W sumie w rzeczonym 4-letnim okresie miano dokonać w tej około 40-tysięcznej miejscowości 122 zatrzymań z wnioskami do sądu o ukaranie sprawców DUI. Ilu z tej liczby było niesłusznie ukaranych kierowców bądź ile raportów było czysto fikcyjnych pewnie nie dowiemy się nigdy. Wiemy jednak na pewno, że dotacja za wyjątkową operatywność wyniosła dokładnie 132.893 dolarów.
Przeciwko “przedsiębiorczemu” byłemu już szefowi lokalnej policji skierowany został teraz akt oskarżenia i grozi mu do 5 lat więzienia oraz $250.000 grzywny. Veit od 2012 roku – po 31 latach służby w Des Plaines – jest na emeryturze. Nie oznacza to wcale jednak, iż uniknie odpowiedzialności za stare grzechy.
LP
na podstawie “Chicago Tribune”
meritum.us
foto: policecararchives.org