Ostatni przed Świętami Bożego Narodzenia mecz rozegrali dzisiaj, na własnym lodowisku, hokeiści Chicago Blackhawks. Niestety w składzie chicagowian zabrakło ponownie leczącego kontuzję Brada Richardsa.
Przeciwnikiem gospodarzy był tym razem zespół Winnipeg Jets, z którym już raz w tym sezonie Hawks grali, przegrywając wówczas 0:1.
Podopieczni Joela Quenneville niestety nie spisali się wczoraj najlepiej i przegrali zasłużenie ten pojedynek 1:5 (najwyższa porażka chicagowian w tym sezonie). Nie było więc świątecznego prezentu dla kibiców Hawks.
Gospodarze zagrali najgorszy mecz z możliwych. Oprócz dwóch pierwszych minut spotkania oraz całej drugiej tercji chicagowianie nie pokazali nic ciekawego. Gra się im po prostu tego wieczoru nie kleiła. Na domiar złego dwa pierwsze błędy w obronie (nieudolne wybicia krążka przez Hjalmarssona i Oduya) oraz niepewna interwencja Corey’a Crawforda przy trzecim golu przyniosły gościom prowadzenie 3:0. Odrobić takie straty w NHL – nawet ze średniakami – jest naprawdę trudno, co znalazło potwierdzenie w dalszej części meczu. Niestety do poziomu gry Hawks dopasowali się sędziowie, którzy osiągnęli coś czego nie udało się wielu ich kolegom. Ostoja spokoju na lodzie, bardzo rzadko wdający się w dyskusje z sędziami – Marian Hossa nie wytrzymywał nerwowo. Kiedy w trzeciej tercji sędziowie wreszcie odgwizdali karę dla Winnipeg, Słowak stanął i bił ironicznie brawo.
Chciałbym jednak podkreślić, że hokeiści Blackhawks przegrali ten pojedynek przede wszystkim na własne życzenie, lecz inaczej się gra gdy przynajmniej panowie odpowiadający za to co dzieje się na lodowisku wykonują swoją pracę rzetelnie.
Nie zmienia to jednak faktu, iż Jets byli we wtorek agresywniejsi, lepiej zorganizowani, szybsi i bardziej zdecydowani. Byli, ogólnie rzecz biorąc, do meczu mentalnie lepiej przygotowani.
Chicagowianie muszą ten pojedynek szybko zapomnieć i po zasłużonej świątecznej przerwie wrócić na lód z formą z poprzednich tygodni.
* CHICAGO BLACKHAWKS – WINNIPEG JETS 1:5 (0:3, 1:1, 0:1)
0:1 Perreault (7. gol w sezonie) asysty: Frolik i Scheifele 09.04 min.
0:2 Little (13.) asysty: Ladd i Wheeler 13.18 min.
0:3 Peluso (1) asysty: Slater i Thorburn 15.30 min.
0:4 Perreault (8., w przewadze) asysty: Byfuglien i Ladd 28.16 min.
1:4 Hossa (7) asysta: Saad 32.05 min.
1:5 Wheeler (10., do pustej bramki) bez asysty 55.17 min.
Strzały na bramkę: 39-26 na korzyść Hawks.
Najbliższy mecz Blackhawks w sobotę, 27 grudnia, na wyjeździe przeciw Colorado Avalanche (początek 8 PM).
Leszek Zuwalski
meritum.us