Niewiarygodna fala nienawiści przelała się przez polskie i polskojęzyczne (to ponoć duża różnica) media w sprawie kolejnej akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 23. Wielki Finał WOŚP miał miejsce wczoraj, a na dobrą sprawę wciąż się toczy, bo trwają internetowe aukcje, na których licytowane są przeróżne skarby i okazje.
Można nabyć koszulkę Sebastiana Mili, w której strzelił gola Niemcom, można przebić konkurencję i kupić złote serduszko lub miejsce za konsoletą w radiu na żywo. Wbrew hejterom, którzy głównie na forach internetowych opowiadali o złodziejstwie Jurka Owsiaka, Polacy po raz kolejny zaufali Orkiestrze i do północy na koncie było 36 milionów złotych czyli jest szansa na pobicie rekordu i zebranie grubo ponad 50 mln.
By zobaczyć z bliska akcję w Krakowie wybrałem się wczoraj na Rynek Główny. Już na Placu Wszystkich Świętych i na Grodzkiej tłumy mieszkańców miasta i turystów mieszały się z dziesiątkami wolontariuszy chodzących z puszkami oklejonymi czerwonymi serduszkami. Wszyscy ochotnicy z dużymi weryfikatorami na piersiach, głównie młodzież, ale zdarzały się i starsze osoby. W sumie w ośmiu sztabach orkiestry w Krakowie aż 2.150 wolontariuszy zbierało fundusze na wsparcie diagnostyki na oddziałach onkologicznych i pediatrycznych, po raz kolejny pomyślano też o seniorach. Kraków i okolice Rynku zapełniły się chętnymi do obejrzenia wystaw w Muzeum Narodowym, w dziesiątkach namiotów od rana odbywały się happeningi, pokazy ratownictwa medycznego, kilka godzin trwała miejska gra przygodowa ”Na tropie Cancerosa”. Pod pomnikiem Adama Mickiewicza rozgościli się żołnierze, z którymi można było sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie. Kwestował wielki smok, wśród wolontariuszy spotkać można było znane postaci krakowskie: Annę Dymną, Marcina Dańca czy Krzysztofa Piaseckiego. Na bulwarach wiślanych odbył się Bieg Wielkich Serc na 5 km, w klubach studenckich, centrach handlowych odbyły się koncerty, pokazy jazdy ekstremalnej, występy artystyczne i licytacje. W hotelu Europejskim wybierano Miss Nowej Huty, odbył się Wojewódzki Konkurs Kolęd i Pastorałek, w różnych miejscach grali muzycy klasyczni i rockowi, słychać było bluesa i jazz, Kraków wczoraj oszalał muzycznie i świątecznie, bo wciąż czynny był Jarmark na Rynku z kramami i stoiskami do biesiady.
Tysiące krakowian otworzyło przed wolontariuszami WOŚP swoje serca i portfele, do godz. 22:00 doliczono się ok. 700 tys. złotych. Najważniejsza jednak była atmosfera na ulicach, radosna i świąteczna. Niemal co druga osoba miała przyklejone na sobie czerwone serduszko co oznaczało, że złożyła datek. Po zmierzchu na scenie rozgościli się muzycy, wystąpiły m.in. tak znane zespoły jak Piersi czy Closterkeller. Nocny pokaz sztucznych ogni i zapalenie „światełka do nieba” były finałem pięknej zabawy w szczytnym celu.
Kraków – tak jak reszta kraju – pokazał, iż losy naszych dzieci i seniorów nie są nam obojętne, a działalność charytatywna w Polsce ma przyszłość i niech nam Jurek Owsiak ze swoją Orkiestrą grają do końca świata i jeden dzień dłużej…
Tekst i zdjęcia
Sławomir Sobczak
meritum.us